Staropolskie ogrody
czas czytania:

Mówiąc o czasach staropolskich, najczęściej rozprawia się o podziale stanowym, zamożności magnaterii i szlachty. Podziwia się magnackie i szlacheckie stroje
oraz nietuzinkowe aranżacje wnętrz dworów i pałaców. Dość rzadko jednak wspomina się o upiększaniu terenu wokół posiadłości, a przecież przywiązywano
do tego również dużą wagę. Przyjrzyjmy się więc bliżej staropolskim ogrodom.
oraz nietuzinkowe aranżacje wnętrz dworów i pałaców. Dość rzadko jednak wspomina się o upiększaniu terenu wokół posiadłości, a przecież przywiązywano
do tego również dużą wagę. Przyjrzyjmy się więc bliżej staropolskim ogrodom.
Trzy typy ogrodów
w dawnej Polsce
Przedstawienie staropolskich ogrodów nie jest łatwe, ponieważ pomysłowość ówczesnego społeczeństwa w organizowaniu przestrzeni jest godna podziwu. Magnateria i szlachta posiadała w swych majątkach pokaźne tereny, które w różny sposób zagospodarowywała. Część ziemi zajmował dwór lub pałac i inne budynki, resztę przekształcano w piękny ogród.
W dawnej Polsce dominowały trzy typy ogrodów. Pierwszy to ogród spacerowy, przypominający współczesny park. Drugim typem był ogród owocowy, a więc sad z owocowymi drzewami i krzewami. Trzeci rodzaj nazywano ogrodem kwiatów lub ogrodem botanicznym.
Niełatwo jednak było mieć wszystkie powyższe ogrody, dysponowały nimi tylko najmożniejsze rody magnackie, dlatego najczęściej decydowano się na założenie wirydarza, który w pewien sposób łączył ówcześnie znane typy ogrodów.
W dawnej Polsce dominowały trzy typy ogrodów. Pierwszy to ogród spacerowy, przypominający współczesny park. Drugim typem był ogród owocowy, a więc sad z owocowymi drzewami i krzewami. Trzeci rodzaj nazywano ogrodem kwiatów lub ogrodem botanicznym.
Niełatwo jednak było mieć wszystkie powyższe ogrody, dysponowały nimi tylko najmożniejsze rody magnackie, dlatego najczęściej decydowano się na założenie wirydarza, który w pewien sposób łączył ówcześnie znane typy ogrodów.
Staropolski wirydarz
Posiadanie wirydarza było pewnego rodzaju obowiązkiem stanowym, był on bowiem świadectwem zamożności rodziny. W dawnej Polsce upowszechniło się przekonanie, że im więcej w ogrodzie znajdowało się roślin i dekoracji, tym większym majątkiem mógł pochwalić się gospodarz. Poza tym ogrody pełniły funkcję towarzyską, gości często zapraszano na wspólne spacery po wirydarzu. Ogrody wzmacniały więzi rodzinne i umożliwiały urealnienie fantazji. Zamożny pan, małżonka i inni członkowie rodziny nierzadko sami aranżowali wirydarz albo dawali wskazówki ogrodnikom, zajmującym się projektowaniem zielonej przestrzeni.
Mówiąc o wyglądzie dawnego ogrodu, warto zapamiętać, że aranżowano je według panującego w danym czasie stylu.
Mówiąc o wyglądzie dawnego ogrodu, warto zapamiętać, że aranżowano je według panującego w danym czasie stylu.
Styl staropolskiego ogrodu
Nie można mówić o jednym stylu, według którego urządzano wirydarz. Jego wygląd zmieniał się wraz z modą. Przez wiele lat staropolskie ogrody aranżowano na wzór włoski, a więc stosowano styl matematyczny. Zgodnie z tym stylem dokładnie wyliczano przestrzeń przeznaczoną na drzewa, krzewy, kwiaty i inne ozdoby, wszystkie rośliny i dekoracje musiały być ułożone geometrycznie i symetrycznie, cechą charakterystyczną wirydarza we włoskim stylu były kompozycje z łuków.
Następnie nastała era ogrodów francuskich, w których wszystkie krzewy i drzewa były dokładnie przystrzygane i równo posadzone. Istotną cechą tego wzoru ogrodu była dominacja barwy zielonej nad innymi kolorami, dlatego też w ogrodzie francuskim przeważały drzewa i zielone krzewy nad kwiatami. Starannie przystrzyżony żywopłot często tworzył zielony labirynt.
W drugiej połowie XVIII w. zaczął dominować wzór angielski, odmienny od poprzednich stylów. W angielskim ogrodzie roślinność rosła dość swobodnie, rezygnowano z symetrii, geometrii i dokładnego przystrzygania krzewów. Ogród urządzony na styl angielski charakteryzowały nieregularnie rosnące rozłożyste drzewa i krzewy o naturalnym pokroju. Piękno ogrodu dopełniały połacie kwiatów w stonowanych barwach.
Następnie nastała era ogrodów francuskich, w których wszystkie krzewy i drzewa były dokładnie przystrzygane i równo posadzone. Istotną cechą tego wzoru ogrodu była dominacja barwy zielonej nad innymi kolorami, dlatego też w ogrodzie francuskim przeważały drzewa i zielone krzewy nad kwiatami. Starannie przystrzyżony żywopłot często tworzył zielony labirynt.
W drugiej połowie XVIII w. zaczął dominować wzór angielski, odmienny od poprzednich stylów. W angielskim ogrodzie roślinność rosła dość swobodnie, rezygnowano z symetrii, geometrii i dokładnego przystrzygania krzewów. Ogród urządzony na styl angielski charakteryzowały nieregularnie rosnące rozłożyste drzewa i krzewy o naturalnym pokroju. Piękno ogrodu dopełniały połacie kwiatów w stonowanych barwach.
Wygląd dawnego ogrodu w Polsce
By staropolski ogród dokładnie odzwierciedlał dany styl, sprowadzano zagranicznych ogrodników, którzy pod czujnym okiem pana domu zajmowali się planowaniem układu ogrodu.
Ogólnie mówiąc, w staropolskim wirydarzu dominowały krzewy i drzewa, które latem miały dawać cień i wytchnienie od palącego słońca. Piękno zielonej przestrzeni dopełniały rozmaite kwiaty. Niemal w każdym ogrodzie sadzono róże, tulipany, piwonie, lilie, fiołki, narcyzy, hiacynty, stokrotki i konwalie.
Warto jednak dodać, że najchętniej sadzono kwiaty czerwone i białe. Miało to ścisły związek ze znaczeniem tych kolorów. Kolor czerwony kojarzono z miłością i aktem przekazywania życia. W czasach staropolskich założenie rodziny i posiadanie potomstwa było wymagane przez tradycję. Połać czerwonych kwiatów miała zapewnić szczęśliwy związek i zdrowe dzieci. Biel z kolei to m.in. kolor czystości, doskonałości moralnej i dziewictwa. Panny chętnie sadziły w ogrodach białe kwiaty, które miały symbolizować ich cnotliwość. Warto również odnotować, że delikatność i moralność panien wyrażały także wianki uplecione z białych kwiatów. Noszenie wianków było dawniej bardzo popularne.
Wśród drzew największą popularnością cieszyły się rodzime: dąb, wierzba, topola, lipa oraz jabłoń, grusza i śliwa. Niektórzy wielcy panowie, by urozmaicić swój wirydarz, sprowadzali drzewa egzotyczne, najczęściej były to drzewa figowe i drzewa pomarańczowe. Słynne były aleje drzew, które rozciągały się wzdłuż ścieżek spacerowych.
Ze względu na dość niski poziom ówczesnego lecznictwa w każdym ogrodzie znajdowały się też rośliny o właściwościach medycznych. Najbardziej ceniono takie zioła apteczne, jak: dzięgiel, biedrzeniec, macierzanka i ślaz. Z roślin leczniczych wyrabiano odżywcze soki, olejki i nalewki.
Oprócz wszelakich roślin staropolski wirydarz upiększał również chłodniczek; umieszczony w centralnej części ogrodu był obowiązkową dekoracją.
Ogólnie mówiąc, w staropolskim wirydarzu dominowały krzewy i drzewa, które latem miały dawać cień i wytchnienie od palącego słońca. Piękno zielonej przestrzeni dopełniały rozmaite kwiaty. Niemal w każdym ogrodzie sadzono róże, tulipany, piwonie, lilie, fiołki, narcyzy, hiacynty, stokrotki i konwalie.
Warto jednak dodać, że najchętniej sadzono kwiaty czerwone i białe. Miało to ścisły związek ze znaczeniem tych kolorów. Kolor czerwony kojarzono z miłością i aktem przekazywania życia. W czasach staropolskich założenie rodziny i posiadanie potomstwa było wymagane przez tradycję. Połać czerwonych kwiatów miała zapewnić szczęśliwy związek i zdrowe dzieci. Biel z kolei to m.in. kolor czystości, doskonałości moralnej i dziewictwa. Panny chętnie sadziły w ogrodach białe kwiaty, które miały symbolizować ich cnotliwość. Warto również odnotować, że delikatność i moralność panien wyrażały także wianki uplecione z białych kwiatów. Noszenie wianków było dawniej bardzo popularne.
Wśród drzew największą popularnością cieszyły się rodzime: dąb, wierzba, topola, lipa oraz jabłoń, grusza i śliwa. Niektórzy wielcy panowie, by urozmaicić swój wirydarz, sprowadzali drzewa egzotyczne, najczęściej były to drzewa figowe i drzewa pomarańczowe. Słynne były aleje drzew, które rozciągały się wzdłuż ścieżek spacerowych.
Ze względu na dość niski poziom ówczesnego lecznictwa w każdym ogrodzie znajdowały się też rośliny o właściwościach medycznych. Najbardziej ceniono takie zioła apteczne, jak: dzięgiel, biedrzeniec, macierzanka i ślaz. Z roślin leczniczych wyrabiano odżywcze soki, olejki i nalewki.
Oprócz wszelakich roślin staropolski wirydarz upiększał również chłodniczek; umieszczony w centralnej części ogrodu był obowiązkową dekoracją.
Chłodniczek
w staropolskim ogrodzie
Ówczesny chłodniczek przypominał współczesną ogrodową altanę. Zbudowany z drewna, wyposażony w stół i siedziska, ocieniony winoroślami, bluszczem bądź fasolą pełnił wiele istotnych funkcji. Przede wszystkim pozwalał schronić się przed słońcem – dawny ubiór oraz letnia aura wręcz wymagały miejsca umożliwiającego odpoczynek. Chłodniczek zachęcał też do wspólnego spożywania w nim staropolskich specjałów i do głośnej gawędy, dzięki czemu nawiązywano przyjaźnie. Wielokrotnie decydowano się na wspólne spożywanie posiłków na świeżym powietrzu w chłodniczku. Poza tym podczas wspólnego spędzania czasu w ogrodowym chłodniczku nierzadko rozmawiano o przyrodzie, a więc pogłębiano wiedzę na temat drzew, kwiatów i ziół.
W chłodniczku spędzano także czas samotnie. Samotny odpoczynek pozwalał złapać oddech od codziennych obowiązków i zagłębić się swoich myślach. Często uciekano do chłodniczka, by w ciszy porozmyślać o różnych życiowych sprawach.
Chłodniczek, ze względu na popularność i wielość funkcji, znajdował się w każdym szlacheckim i magnackim ogrodzie. Warto też wspomnieć o innych ogrodowych dekoracjach – ptaszarniach i zwierzyńcach.
W chłodniczku spędzano także czas samotnie. Samotny odpoczynek pozwalał złapać oddech od codziennych obowiązków i zagłębić się swoich myślach. Często uciekano do chłodniczka, by w ciszy porozmyślać o różnych życiowych sprawach.
Chłodniczek, ze względu na popularność i wielość funkcji, znajdował się w każdym szlacheckim i magnackim ogrodzie. Warto też wspomnieć o innych ogrodowych dekoracjach – ptaszarniach i zwierzyńcach.
Ptaszarnie i zwierzyńce dopełnieniem piękna staropolskiego ogrodu
Ptaszarnie i zwierzyńce były dodatkowym elementem dekoracyjnym magnackiego i szlacheckiego ogrodu. Pełniły one funkcję rozrywkową oraz ukazywały możność właściciela posiadłości. Nie każdy mógł sobie bowiem pozwolić na tego typu upiększenie, gdyż było to po prostu drogie w zakupie i utrzymaniu. Wielcy panowie posiadali nawet kilkaset sztuk zwierząt. Częściej jednak można było spotkać zwierzyńce i ptaszarnie liczące po kilkadziesiąt zwierząt.
W ptaszarniach i zwierzyńcach można było podziwiać różne zwierzęta zarówno rodzime, jak i sprowadzane z innych krajów, przy czym w przypadku ptaków najczęściej zajmowano się hodowlą sokołów i rarogów. Jest to zupełnie zrozumiałe, ponieważ w dawnej Polsce dużą popularnością wśród możnych cieszyło się łowiectwo i sokolnictwo, polegające na przygotowywaniu ptaków drapieżnych do polowań. Układanie dzikich ptaków było niezwykle trudną sztuką, wymagającą wytrwałości i cierpliwości. Nie brakowało jednak śmiałków podejmujących to wyzwanie, a prowadzenie własnej ptaszarni z ptactwem głównym stanowiło pewne ułatwienie w szkoleniu ptaków.
Mówiąc o zwierzyńcach, należy odnotować, że najczęściej trzymano w nich sarny, jelenie i króliki. Nie hodowano żubrów, turów i dzików. Tylko w zwierzyńcu rodziny Zamoyskich, wielkiej polskiej rodziny magnackiej, znajdowały się żubry.
W ptaszarniach i zwierzyńcach można było podziwiać różne zwierzęta zarówno rodzime, jak i sprowadzane z innych krajów, przy czym w przypadku ptaków najczęściej zajmowano się hodowlą sokołów i rarogów. Jest to zupełnie zrozumiałe, ponieważ w dawnej Polsce dużą popularnością wśród możnych cieszyło się łowiectwo i sokolnictwo, polegające na przygotowywaniu ptaków drapieżnych do polowań. Układanie dzikich ptaków było niezwykle trudną sztuką, wymagającą wytrwałości i cierpliwości. Nie brakowało jednak śmiałków podejmujących to wyzwanie, a prowadzenie własnej ptaszarni z ptactwem głównym stanowiło pewne ułatwienie w szkoleniu ptaków.
Mówiąc o zwierzyńcach, należy odnotować, że najczęściej trzymano w nich sarny, jelenie i króliki. Nie hodowano żubrów, turów i dzików. Tylko w zwierzyńcu rodziny Zamoyskich, wielkiej polskiej rodziny magnackiej, znajdowały się żubry.

Jan Piotr Norblin „Śniadanie w ogrodzie”, olej na płótnie, 1785 (Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie)
Piękno dawnych ogrodów
Jak możemy zauważyć, w dawnej Polsce ogrody posiadali tylko najmożniejsi: królewski dwór magnateria i szlachta. Widzimy również, że do wyglądu ogrodu przywiązywano tak samo dużą wagę jak do wystroju wnętrza dworu i pałacu. Ogród pokazywał majętność gospodarza, był miejscem rodzinnych spotkań, umożliwiał wypoczynek. Miał zadziwiać swoim pięknem i rozmaitością roślin, dlatego sadzono w nim różne kwiaty, krzewy i drzewa. Dopełnieniem wspaniałości staropolskiego ogrodu był chłodniczek, czasem kapliczka oraz inne drewniane i kamienne ozdoby, jak np. posągi, kolumny i fontanny, zwykle umieszczane pośrodku rabat kwiatowych. Wielką zaletą ogrodu był przepływający przez niego strumyk albo nieduża rzeka. Wówczas pan domu budował drewniany most. Krótko mówiąc, wygląd staropolskiego ogrodu zależał od fantazji gospodarza i innych członków rodziny.
Świetność ogrodu ustawała wraz ze śmiercią gospodarza, rodziny albo bankructwem rodu. Wówczas pod warstwą chwastów znikało piękno kwiatów i krzewów, chłodniczek popadał w ruinę, a most się rozpadał. Nierzadko jednak znajdował się ktoś, kto przejmował dwór i na nowo budził ogród do życia według swoich upodobań.
Świetność ogrodu ustawała wraz ze śmiercią gospodarza, rodziny albo bankructwem rodu. Wówczas pod warstwą chwastów znikało piękno kwiatów i krzewów, chłodniczek popadał w ruinę, a most się rozpadał. Nierzadko jednak znajdował się ktoś, kto przejmował dwór i na nowo budził ogród do życia według swoich upodobań.
Anna Wójciuk