Stanisław Jan Jabłonowski - Muzeum Historii Polski w Warszawie SKIP_TO
Wizyta w muzeum Przejdź do sklepu
Pole bitwy. Husarze na koniach, uzbrojeni w piki, nacierają na Turków. Kilku Turków leży martwych.
Choć zawsze pozostawał w cieniu Jana Sobieskiego, to właśnie hetman wielki koronny Stanisław Jan Jabłonowski jako dowódca i organizator armii ramię w ramię z polskim królem i następnie jako samodzielny dowódca odegrał kluczową rolę w zwycięskiej dla Rzeczypospolitej wojnie z Turcją (1683–1699). Tym samym nie tylko odsunął osmańskie zagrożenie od bram Wiednia, lecz także zabezpieczył wschodnie granice państwa polsko-litewskiego, które na przełomie XVII i XVIII wieku po raz ostatni w swojej historii odgrywało pozycję mocarstwową w Europie Środkowo-Wschodniej.
Hetman w zbroi, z buławą w prawej ręce. Lewą ręką wskazuje na namiot wojskowy w tle obrazu. powiększ
Portret Stanisława Jana Jabłonowskiego, autor nieznany, ok. 1682 r., olej na płótnie (Zamek Królewski na Wawelu)

Młodość

Stanisław Jan Jabłonowski odebrał solidne wykształcenie w Akademii Krakowskiej, po czym – zgodnie z tradycją właściwą dobrze urodzonym synom szlacheckim – w latach 1649–1651 odbył tzw. grand tour po Europie. Odwiedził m.in. Pragę, Niemcy, Francję i Niderlandy.

W Paryżu był świadkiem wojny domowej (frondy), która według jego biografów wpłynęła na późniejszą postawę hetmana. Charakteryzował się on bowiem ostrożnością i dążeniem do rozwiązań kompromisowych. Po powrocie do Rzeczypospolitej przebywał na dworze króla Jana Kazimierza. Pierwsze doświadczenia wojenne zebrał w wieku niespełna dwudziestu lat, walcząc przeciwko Kozakom w drugiej fazie powstania Chmielnickiego (1648–1654). Następnie brał udział w wojnie polsko-szwedzkiej, zwanej potopem (1655–1660). Jak widać, jego pierwsze bojowe doświadczenia były związane z konfliktami ukazującymi niemoc i słabość armii polskiej.

Zwolennik Sobieskiego

Podczas elekcji w 1674 r. Jabłonowski, choć początkowo sprzyjał kandydatowi francuskiemu, ostatecznie włączył się aktywnie w kampanię Sobieskiego i wygłosił mowę popierającą towarzysza broni. Liczył z pewnością na awans hetmański. Cieszył się bowiem pełnym zaufaniem nowego monarchy, a ten powierzył mu dowodzenie nad całym systemem obrony Ukrainy w drugiej fazie wojny z Turcją. Wreszcie w dowód uznania za talenty wojskowe i organizacyjne Jabłonowski został w 1676 r. mianowany hetmanem polnym. Choć obaj dowódcy nie zawsze zgadzali się co do kierunków polskiej polityki (wojewoda ruski sprzeciwiał się choćby polityce bałtyckiej Jana III), to hetman polny wciąż był najważniejszym aktorem we wschodniej rozgrywce, w której oprócz zwycięskiej w poprzedniej wojnie Turcji trzeba było zabezpieczyć także stosunki z Moskwą, Kozakami i Tatarami. Kolejny awans przyniósł rok 1682, kiedy Jabłonowski otrzymał godność hetmana wielkiego koronnego, a więc najwyższe stanowisko wojskowe w armii polskiej. W tym samym roku król Sobieski spacyfikował opozycję i zawarł wymierzony w Turcję traktat sojuszniczy z Austrią.
Król Jan Sobieski na koniu, z prawą ręką wzniesioną ku górze. Wokół żołnierze na koniach, w zbrojach i ze sztandarami. powiększ
Juliusz Kossak „Jan III Sobieski na Kahlenbergu błogosławi szarżę na Turków w czasie bitwy pod Wiedniem”, 1871 r. (Wikimedia)
Czarno-biały rysunek przedstawia szlachcica z wąsami, w zbroi i pelerynie, z buławą w ręką. powiększ
Wojciech Gerson „Hetman Stanisław Jan Jabłonowski” (Wikimedia)

Za panowania Augusta II

Podczas elekcji w 1697 r. Jabłonowski poparł saską kandydaturę Fryderyka Augusta, który wstąpił na tron jako August II i przeszedł do historii z przydomkiem Mocny. Zwycięska wojna z Turcją była jednak przede wszystkim dziełem duetu Sobieski i Jabłonowski. Ostatnim zadaniem wojewody ruskiego była ewakuacja garnizonów z Mołdawii i przejęcie twierdzy w Kamieńcu. Po zakończeniu konfliktu nowy król wciągnął państwo polsko-litewskiego w wojnę północną. Jabłonowski był temu przeciwny. Jego zdaniem Rzeczpospolita powinna wystąpić przeciwko Moskwie i bić się o odzyskanie Smoleńszczyzny.

Stanisław Jan Jabłonowski zmarł 3 kwietnia 1702 r. w wieku sześćdziesięciu ośmiu lat. Choć nie był militarnym geniuszem, potrafił łączyć wielką politykę z talentami organizacyjnymi i wyzwaniami kolejnych kampanii na wschodzie. W decydujących momentach wojny polsko-tureckiej stanął na wysokości zadania, utrzymał dyscyplinę w armii i doprowadził do zwycięstwa.

Piotr Bejrowski
1/4

PowiązaneMateriały