czas czytania:
Pokój w Polanowie
Po rozejmie w Dywilinie (11 grudnia 1618 r.), przyznającym Rzeczypospolitej ziemie smoleńską, siewierską i czernihowską, Rosja podjęła próbę modernizacji swej armii, opartej wciąż na średniowiecznych wzorach. Jej wojsko szkolili w tym czasie zachodnioeuropejscy oficerowie instruktorzy, dbano również o odpowiednią, nowoczesną broń (artyleria, broń palna). Rosjanie zamierzali wszcząć walkę, kiedy wygaśnięcie rozejm w 1633 r., jednakże śmierć króla Zygmunta okazała się o wiele sposobniejszą okolicznością, dlatego też już rok wcześniej wkroczyli bez problemu na teren państwa polskiego.
Armią moskiewską cara Michała I Romanowa dowodził wówczas Michał Szein, znany przede wszystkim ze swojej bohaterskiej obrony Smoleńska w latach 1609–1611 – to właśnie ta twierdza stanowiła strategiczny punkt działań, dlatego też od początku przystąpiono do jej oblężenia. Przy okazji pozajmowano wiele mniejszych miast w ziemi smoleńskiej i siewierskiej, które nie stawiały większego oporu.
Twierdzy w Smoleńsku broniło ok. 2 tysięcy żołnierzy, wspomaganych przez mieszczan; obrońców z sukcesem udało się dodatkowo wspomóc posiłkami i zaopatrzeniem wysłanymi przez hetmana polnego litewskiego Krzysztofa Radziwiłła.
Sytuacja rysowała się bardzo niebezpiecznie nie tylko dla samej twierdzy, ale i dla polsko-litewskiego stanu posiadania w tym rejonie. Dlatego też nowo wybrany król Władysław IV od razu zobowiązał się do uwolnienia Smoleńszczyzny od wojsk moskiewskich. Król dotarł tam we wrześniu 1633 r. – udało się przerwać blokadę, a następnie zamknąć nieprzyjaciół w oblężeniu. W końcu Szein postanowił skapitulować, co też nastąpiło 25 lutego 1634 r. Wojsko moskiewskie otrzymało możliwość powrotu do domu, musiało jedynie pozostawić na miejscu artylerię.
Wojna właściwie trwała jeszcze jakiś czas. Polakom nie udało się nic więcej odzyskać, król chciał więc podjąć rokowania z Moskwą. W ich wyniku 14 czerwca 1634 r. podpisano pokój w Polanowie, który właściwie sankcjonował status quo na tym terenie, z niewielkimi korzyściami terytorialnymi dla strony moskiewskiej. Uznano legalność wyboru cara Michała, a król polski zrzekł się swoich praw, otrzymując tytułem rekompensaty 20 tysięcy rubli. Ponadto wprowadzono wolny handel i ustanowiono sądy pograniczne. Zmagania polsko-rosyjskie zostały przerwane na pewien czas, a wznowiono je dopiero w czasie niepokojów kozackich w połowie stulecia.
Ilustracja: Medal wybity z okazji odsieczy Smoleńska przez Władysława IV Wazę w 1634 r., Wikimedia Commons, domena publiczna
Twierdzy w Smoleńsku broniło ok. 2 tysięcy żołnierzy, wspomaganych przez mieszczan; obrońców z sukcesem udało się dodatkowo wspomóc posiłkami i zaopatrzeniem wysłanymi przez hetmana polnego litewskiego Krzysztofa Radziwiłła.
Sytuacja rysowała się bardzo niebezpiecznie nie tylko dla samej twierdzy, ale i dla polsko-litewskiego stanu posiadania w tym rejonie. Dlatego też nowo wybrany król Władysław IV od razu zobowiązał się do uwolnienia Smoleńszczyzny od wojsk moskiewskich. Król dotarł tam we wrześniu 1633 r. – udało się przerwać blokadę, a następnie zamknąć nieprzyjaciół w oblężeniu. W końcu Szein postanowił skapitulować, co też nastąpiło 25 lutego 1634 r. Wojsko moskiewskie otrzymało możliwość powrotu do domu, musiało jedynie pozostawić na miejscu artylerię.
Wojna właściwie trwała jeszcze jakiś czas. Polakom nie udało się nic więcej odzyskać, król chciał więc podjąć rokowania z Moskwą. W ich wyniku 14 czerwca 1634 r. podpisano pokój w Polanowie, który właściwie sankcjonował status quo na tym terenie, z niewielkimi korzyściami terytorialnymi dla strony moskiewskiej. Uznano legalność wyboru cara Michała, a król polski zrzekł się swoich praw, otrzymując tytułem rekompensaty 20 tysięcy rubli. Ponadto wprowadzono wolny handel i ustanowiono sądy pograniczne. Zmagania polsko-rosyjskie zostały przerwane na pewien czas, a wznowiono je dopiero w czasie niepokojów kozackich w połowie stulecia.
M.G.-K.
Ilustracja: Medal wybity z okazji odsieczy Smoleńska przez Władysława IV Wazę w 1634 r., Wikimedia Commons, domena publiczna