czas czytania:
Debata na Festiwalu Otwarcia MHP

Na Festiwalu Otwarcia Muzeum Historii Polski nie zabrakło gorących dyskusji. Okazją do nich była dwuczęściowa debata prowadzona przez redaktora Mariusza Cieślika.
Jak mówić o historii, żeby nas słuchano? Nad tym wspólnie dyskutowali Antoni Libera, pisarz i tłumacz, Robert Górski, aktor i satyryk oraz Jarosław Sokół scenarzysta i reżyser.
A zatem jak? Po pierwsze tak, aby nas rozumiano. Antoni Libera dokonał transkrypcji klasycznego dzieła Jana Kochanowskiego „Odprawa Posłów Greckich”, aby dzieło było zrozumiane dla współczesnego odbiorcy. Podobne przekłady na język współczesny były dokonywane już wcześniej, m.in. w Wielkiej Brytanii z dziełami Szekspira.
Solą każdego opowiadania jest anegdota. Pisarz podkreślił także, że jej użycie jest fundamentem atrakcyjnej opowieści, także tej historycznej.
Jarosław Sokół opowiadał o doświadczeniach scenarzysty. Przygotowując hitowy serial „Czas Honoru” starał się opisać historię Cichociemnych, osadzoną w warunkach II wojny światowej, tak jakby opowiadał o tym co wydarzyło się wczoraj.
Solą każdego opowiadania jest anegdota. Pisarz podkreślił także, że jej użycie jest fundamentem atrakcyjnej opowieści, także tej historycznej.
Jarosław Sokół opowiadał o doświadczeniach scenarzysty. Przygotowując hitowy serial „Czas Honoru” starał się opisać historię Cichociemnych, osadzoną w warunkach II wojny światowej, tak jakby opowiadał o tym co wydarzyło się wczoraj.
„Zafascynowało mnie, ze Cichociemni przyjechali do Warszawy, choć nie musieli. Udało im się wydobyć z zawieruchy wojny, a następnie wrócili w sam środek piekła(…). W wojnie uczestniczyli tacy sami ludzie, jak my. Zasadnicze pytanie, które sobie zadawałem: „jak my byśmy się zachwali na ich miejscu?(…). Przyświecało mi, żeby opowiadać o historii jako o czyś bliskim”
„Jak mówić o historii, żeby nas słuchano. Historia na scenie, w literaturze i kinie”
Opowieści niejedno mają imię.
Nad ożywianiem historii w nowoczesnym muzealnictwie dyskutowali dyrektor Muzeum Historii Polski Robert Kostro oraz doświadczeni historycy i muzealnicy: Tomasz Łęcki, prof. Dorota Folga-Januszewska i prof. Richard Butterwick-Pawlikowski.
Koniec z filcowymi kapciami, nudą i kurzem – to zmiana, którą przyniosły nowe muzea narracyjne. Przodowało w tym Muzeum Powstania Warszawskiego. Razem z narracją na ekspozycjach pojawiły się rozbudowane scenografie, multimedia, świadkowie historii, a przede wszystkim – emocje.
Czy muzea – gmachy mają jeszcze rację bytu? To pytanie przyszło wraz z przyspieszeniem procesu cyfryzacji w muzealnictwie. Granice zmian pokazała pandemia covid-19: zainteresowanie cyfrowymi muzeami trwało… niespełna miesiąc. Tym ciekawsze, że badania wskazują na doświadczenie muzealne jako na jeden ze sposobów odwrócenia zmian w strukturach mózgu, które przynosi przebywanie w świecie cyfrowym.
Koniec z filcowymi kapciami, nudą i kurzem – to zmiana, którą przyniosły nowe muzea narracyjne. Przodowało w tym Muzeum Powstania Warszawskiego. Razem z narracją na ekspozycjach pojawiły się rozbudowane scenografie, multimedia, świadkowie historii, a przede wszystkim – emocje.
Czy muzea – gmachy mają jeszcze rację bytu? To pytanie przyszło wraz z przyspieszeniem procesu cyfryzacji w muzealnictwie. Granice zmian pokazała pandemia covid-19: zainteresowanie cyfrowymi muzeami trwało… niespełna miesiąc. Tym ciekawsze, że badania wskazują na doświadczenie muzealne jako na jeden ze sposobów odwrócenia zmian w strukturach mózgu, które przynosi przebywanie w świecie cyfrowym.
„Przeszliśmy przez bardzo głęboki ocean cyfryzacji. Przeszliśmy przez wiele przemian. Cyfryzacja doprowadziła do tego, że pytamy po co muzeum, po co gmach, skoro mamy wszystko w sieci. Neuronauka mówi, że dzieci, które nie wychodzą z sieci, nie maja rozwiniętych pewnych struktur w mózgu. Coraz częściej muzea współpracują z miejscami, które zajmują się terapią. Powstało pojęcie muzeoterapii. W muzeum dziecko może dotknąć, powąchać rzeczy, których nigdzie indziej nie dotknie i nie powącha"
„Warto przypomnieć, że muzeum jest przede wszystkim po to, aby nagromadzić pamiątki przeszłości - to jest istota muzeum. Kolejna ważna funkcja to zachowywać, konserwować, bo to jest odpowiedzialność przed następnymi pokoleniami"
„Muzealny znaczy nowoczesny. Jak muzea ożywiają historię”
Nic zatem dziwnego, że w muzealnictwie następuje powrót do artefaktów. Prawdziwe obiekty, w połączeniu z przestrzenią do interakcji, dają szansę na obcowanie z żywą historią.
„Po fali zainteresowania multimediami na wystawach muzealnych, nastąpił odwrót, zmiana myślenia. Artefakty ponownie znalazły się w centrum zainteresowania: dziś muzea na szeroką skalę eksponują zabytki, relikty po bohaterach (…). W Muzeum Historii Polski zaprezentujemy aż 3600 artefaktów na wystawie stałej. Tworzymy muzeum wielowątkowe, czerpiące z obu tradycji, zainteresowania multimediami i powrotem do obiektu (…). W Muzeum Historii Polski filcowe kapcie nie powrócą, ewentualnie jako element rekonstrukcji historycznej”
W nowo otwartym gmachu Muzeum na warszawskiej Cytadeli można to zobaczyć na własne oczy.
„Każdy obiekt niesie za sobą opowieść, jest portalem w czasie i przestrzeni (…). Nasza wystawa czasowa [„Wielkie i małe historie. Tworzenie kolekcji Muzeum Historii Polski”] jest doskonałym przykładem zindywidualizowanej opowieści o historii”
Debacie towarzyszyła oprawa muzyczna w wykonaniu Eweliny Flinty i Voice Band, jedynego polskiego kwartetu rewelersów w przebojach z lat 20. i 30.