Artykuły
PRL 1944–1989
II Rzeczpospolita 1918-1939
II wojna światowa 1939-1945
Biografie
Nauka
Nauczyciele
Dorośli
Licealiści
Studenci
Władysław Czapliński, czyli peregrynacje po wieku XVII
czas czytania:
Władysława Czaplińskiego (1905–1981) pamiętają dziś głównie czytelnicy pasjonujący się historią wieku XVII. Tej epoce bowiem historyk poświęcił najwięcej uwagi w swoim pracowitym życiu. W środowisku akademickim został zapamiętany jako twórca szkoły badań nad historią parlamentaryzmu, a jego studia dotyczące sejmów należą dziś do klasyki historiografii europejskiej.
Realia siedemnastowiecznej Rzeczypospolitej przybliżał szerokiemu kręgowi czytelników, publikując na ten temat wiele książek popularnych. Dla wielu współczesnych sobie historyków Czapliński był autorytetem, nie tylko w dziedzinie, w której pracował naukowo, lecz także w wymiarze moralnym, co wynikało z jego postawy w okresie PRL. W najtrudniejszych czasach pozostawał wierny swoim zasadom.
Krakowska młodość
Władysław Czapliński urodził się 3 października 1905 r. w Tuchowie koło Tarnowa. Jego ojciec, Józef, był sędzią i z racji uprawianego przez niego zawodu rodzina dość często zmieniała miejsce zamieszkania. W domu panowała bardzo religijna atmosfera, co miało ogromny wpływ na uformowanie przyszłego historyka, będącego przez całe życie gorliwym katolikiem. W okresie edukacji szkolnej Czapliński mieszkał w Tarnowie. Od 1916 r. przez siedem kolejnych lat uczęszczał do tamtejszego Gimnazjum im. Jana Tarnowskiego. Po maturze (zdanej na ocenę celującą) wstąpił na Uniwersytet Jagielloński, by studiować historię i polonistykę.
W Krakowie dość szybko pochłonęły go archiwa i lektury, a także działalność w Sodalicji Akademickiej. W ofercie uniwersyteckiej miał wówczas zestaw wykładów prowadzonych przez koryfeuszy humanistyki XX w.: Ludwika Piotrowicza, Józefa Kallenbacha, Stanisława Kutrzebę, Romana Grodeckiego, Jana Dąbrowskiego, Władysława Semkowicza i innych. Wybrał trzy seminaria: Wacława Sobieskiego (1872–1935), który był wówczas jednym z oryginalniejszych autorów prac na temat polskiego wieku XVI, uznawanych niekiedy za kontrowersyjne ze względu na zawartą w nich krytykę zakonu jezuickiego oraz ks. Piotra Skargi, Ignacego Chrzanowskiego, niezwykle wszechstronnego historyka literatury i Władysława Konopczyńskiego, słynnego archiwożercy, znakomitego badacza dziejów nowożytnych, za którego ucznia Czapliński się uważał.
W Krakowie dość szybko pochłonęły go archiwa i lektury, a także działalność w Sodalicji Akademickiej. W ofercie uniwersyteckiej miał wówczas zestaw wykładów prowadzonych przez koryfeuszy humanistyki XX w.: Ludwika Piotrowicza, Józefa Kallenbacha, Stanisława Kutrzebę, Romana Grodeckiego, Jana Dąbrowskiego, Władysława Semkowicza i innych. Wybrał trzy seminaria: Wacława Sobieskiego (1872–1935), który był wówczas jednym z oryginalniejszych autorów prac na temat polskiego wieku XVI, uznawanych niekiedy za kontrowersyjne ze względu na zawartą w nich krytykę zakonu jezuickiego oraz ks. Piotra Skargi, Ignacego Chrzanowskiego, niezwykle wszechstronnego historyka literatury i Władysława Konopczyńskiego, słynnego archiwożercy, znakomitego badacza dziejów nowożytnych, za którego ucznia Czapliński się uważał.
W kręgu Konopczyńskiego
Seminarium Władysława Konopczyńskiego nie należało do najpopularniejszych wśród adeptów historii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Było wiadomo, że profesor ma bardzo wysokie wymagania. Jednak po latach widać, że wśród 46 wypromowanych przezeń doktorów (co jest bardzo wysokim wynikiem jak na czasy międzywojenne) znalazło się bardzo wielu autorów ważnych studiów, nierzadko późniejszych profesorów, m.in. Józef Feldman, Józef Dutkiewicz, Adam Przyboś, Jan Pachoński, Jan Natanson-Leski, Stanisław Szczotka i Józef Andrzej Gierowski. Czapliński był jednym z pierwszych uczniów Konopczyńskiego. Kiedy zaczynał uczęszczać na jego seminarium, było ono stosunkowo mało liczne. W swoim pamiętniku wspominał, że sposób prowadzenia zajęć przez Konopczyńskiego nie był zbyt ciekawy. Jednak – jak podkreślał – „imponował nam [uczestnikom seminarium] niesłychaną wiedzą, znajomością języków, znajomością literatury na przestrzeni od połowy XVII w. do końca osiemnastego”.
Władysław Czapliński w 1927 r. obronił doktorat pt. „Opozycja wielkopolska po krwawym potopie (1660–1668)”. Praca została bardzo dobrze przyjęta, w 1930 r. ukazała się drukiem i miała pozytywne recenzje m.in. Kazimierza Tyszkowskiego. Wkrótce po obronie dzięki stypendium z Funduszu Kultury Narodowej Czaplińskiego udało się wyjechać na kwerendy archiwalne w Berlinie, Paryżu i Wiedniu. Mimo wzorowego doktoratu nie został zaangażowany na Uniwersytecie Jagiellońskim. W kolejnych latach pracował jako nauczyciel w krakowskim V Gimnazjum. Nie porzucił jednak badań naukowych. Jak większość uczniów Konopczyńskiego pozostawał w kontakcie z mistrzem i przygotowywał hasła do ukazującego się od 1935 r. „Polskiego słownika biograficznego”. W 1937 r. opublikował także rozprawę „Władysław IV wobec wojny trzydziestoletniej”, która stała się podstawą jego habilitacji na Uniwersytecie Jagiellońskim w 1938 r.
Władysław Czapliński w 1927 r. obronił doktorat pt. „Opozycja wielkopolska po krwawym potopie (1660–1668)”. Praca została bardzo dobrze przyjęta, w 1930 r. ukazała się drukiem i miała pozytywne recenzje m.in. Kazimierza Tyszkowskiego. Wkrótce po obronie dzięki stypendium z Funduszu Kultury Narodowej Czaplińskiego udało się wyjechać na kwerendy archiwalne w Berlinie, Paryżu i Wiedniu. Mimo wzorowego doktoratu nie został zaangażowany na Uniwersytecie Jagiellońskim. W kolejnych latach pracował jako nauczyciel w krakowskim V Gimnazjum. Nie porzucił jednak badań naukowych. Jak większość uczniów Konopczyńskiego pozostawał w kontakcie z mistrzem i przygotowywał hasła do ukazującego się od 1935 r. „Polskiego słownika biograficznego”. W 1937 r. opublikował także rozprawę „Władysław IV wobec wojny trzydziestoletniej”, która stała się podstawą jego habilitacji na Uniwersytecie Jagiellońskim w 1938 r.
Wojna i wielkie zmiany
Być może kariera naukowa Władysława Czaplińskiego rozwinęłaby się po uzyskaniu habilitacji, ale kilka miesięcy po jego udanym kolokwium wybuchła II wojna światowa. W okupowanym przez Niemców Krakowie dostał posadę „piszącego na maszynie” w firmie Solvay. W tej samej jako robotnik pracował przyszły papież, Karol Wojtyła. Bez tej pracy groziłoby mu aresztowanie bądź wywiezienie na przymusowe roboty do Niemiec. Od grudnia 1939 r. był żonaty z Zofią z Chrzanowskich, a rok później urodził się im syn, Marek, późniejszy profesor historii.
Legalną pracę Czapliński łączył z prowadzeniem zajęć na tajnych kompletach, ucząc zarówno na poziomie szkoły średniej, jak i w ramach tajnego UJ. Wkład Czaplińskiego w organizację studiów historycznych na tajnym uniwersytecie był spory, bo nierzadko zastępował on Władysława Konopczyńskiego, który tym przedsięwzięciem kierował.
Gdy wojna się skończyła, Czapliński kontynuował pracę nauczyciela gimnazjalnego. Jednak w końcu 1945 r. otrzymał propozycję pracy na Uniwersytecie Wrocławskim, gdzie kierunek historyczny organizował przybyły ze Lwowa mediewista, Karol Maleczyński. Czapliński tę propozycję przyjął. Z Wrocławiem był związany już do końca życia, choć przez lata miał nadzieję na powrót do Krakowa, który pozostawał mu w jakimś sensie najbliższy.
Legalną pracę Czapliński łączył z prowadzeniem zajęć na tajnych kompletach, ucząc zarówno na poziomie szkoły średniej, jak i w ramach tajnego UJ. Wkład Czaplińskiego w organizację studiów historycznych na tajnym uniwersytecie był spory, bo nierzadko zastępował on Władysława Konopczyńskiego, który tym przedsięwzięciem kierował.
Gdy wojna się skończyła, Czapliński kontynuował pracę nauczyciela gimnazjalnego. Jednak w końcu 1945 r. otrzymał propozycję pracy na Uniwersytecie Wrocławskim, gdzie kierunek historyczny organizował przybyły ze Lwowa mediewista, Karol Maleczyński. Czapliński tę propozycję przyjął. Z Wrocławiem był związany już do końca życia, choć przez lata miał nadzieję na powrót do Krakowa, który pozostawał mu w jakimś sensie najbliższy.
Profesor Uniwersytetu Wrocławskiego
im. Bolesława Bieruta
Od 1946 r. Władysław Czapliński był wykładowcą na Uniwersytecie Wrocławskiego. W tym samym roku został profesorem. Przez kolejne trzy dekady kierował na wrocławskiej uczelni badaniami nad dziejami nowożytnymi.
Był popularnym i lubianym wykładowcą. Na jego wykładach chętnie gromadzili się studenci. Seminaria były mniej liczne, ponieważ podobnie jak Konopczyński, Czapliński sporo wymagał. Wypromował jednak jedenastu doktorów. Jednym z nich był Jarema Maciszewski, znakomity badacz wieku XVII i stosunków dyplomatycznych Rzeczypospolitej w tamtym okresie. Czapliński uważał go za swojego najzdolniejszego ucznia. Dziś Maciszewski, pamiętany jest raczej jako działacz partii komunistycznej i wieloletni kierownik Wydziału Nauki KC PZPR. Spośród uczniów Czaplińskiego badania nad sejmami rozwijali i kontynuowali przede wszystkim Jan Seredyka, związany z Wyższą Szkołą Pedagogiczną w Opolu, Janusz Byliński oraz Stefania Ochmann-Staniszewska. Jego studentem był także Ryszard Majewski, wytrawny znawca dziejów nowożytnej wojskowości. Jednak najbliższym uczniem Czaplińskiego, który nigdy pod jego kierunkiem nie studiował, był Adam Kersten. Czapliński nazywał go swoim „uczniem duchowym”. Poznali się, kiedy wrocławski historyk był recenzentem pracy kandydackiej Kerstena, bronionej w Instytucie Nauk Społecznych przy KC PZPR pod kierunkiem Stanisława Arnolda. Zachowana korespondencja między Czaplińskim a Kerstenem pokazuje, jak kształtowała się niezwykła relacja między nimi – od sporej nieufności i krytycyzmu, przez stosunki uczeń–mistrz, po głęboką przyjaźń międzypokoleniową.
Był popularnym i lubianym wykładowcą. Na jego wykładach chętnie gromadzili się studenci. Seminaria były mniej liczne, ponieważ podobnie jak Konopczyński, Czapliński sporo wymagał. Wypromował jednak jedenastu doktorów. Jednym z nich był Jarema Maciszewski, znakomity badacz wieku XVII i stosunków dyplomatycznych Rzeczypospolitej w tamtym okresie. Czapliński uważał go za swojego najzdolniejszego ucznia. Dziś Maciszewski, pamiętany jest raczej jako działacz partii komunistycznej i wieloletni kierownik Wydziału Nauki KC PZPR. Spośród uczniów Czaplińskiego badania nad sejmami rozwijali i kontynuowali przede wszystkim Jan Seredyka, związany z Wyższą Szkołą Pedagogiczną w Opolu, Janusz Byliński oraz Stefania Ochmann-Staniszewska. Jego studentem był także Ryszard Majewski, wytrawny znawca dziejów nowożytnej wojskowości. Jednak najbliższym uczniem Czaplińskiego, który nigdy pod jego kierunkiem nie studiował, był Adam Kersten. Czapliński nazywał go swoim „uczniem duchowym”. Poznali się, kiedy wrocławski historyk był recenzentem pracy kandydackiej Kerstena, bronionej w Instytucie Nauk Społecznych przy KC PZPR pod kierunkiem Stanisława Arnolda. Zachowana korespondencja między Czaplińskim a Kerstenem pokazuje, jak kształtowała się niezwykła relacja między nimi – od sporej nieufności i krytycyzmu, przez stosunki uczeń–mistrz, po głęboką przyjaźń międzypokoleniową.
Historyk czasów potopu
Jako historyk Władysław Czapliński wolał być świadkiem niż sędzią, co podkreślał Adam Kersten. Innymi słowy, zależało mu bardziej na ustaleniu rzeczywistego stanu niż na budowaniu ocen. Bez względu na temat, który podejmował, ten stosunek do badanej materii pozostawał niezmienny. A obszarów badawczych w twórczości naukowej Czaplińskiego było kilka. Zajmowała go rzeczywistość polityczna wieku XVII, parlamentaryzm dawnej Rzeczypospolitej, podejmował liczne zagadnienia związane z relacjami polsko-skandynawskimi oraz krajami skandynawskimi (każdym osobno), nieobce mu były badania nad dziejami Śląska, a także historia kultury. Był autorem szczegółowych studiów, monografii naukowych, ale publikował również prace popularyzatorskie. To właśnie Czapliński opracował najważniejsze, kultowe źródło do dziejów polskiego sarmatyzmu, to znaczy „Pamiętniki” Jana Chryzostoma Paska.
Jeśli chodzi o najważniejsze dzieła Władysława Czaplińskiego, trzeba przede wszystkim wspomnieć monografię „Dwa sejmy z roku 1652 roku”, która – mimo że opublikowana w 1955 r. – nie ma najmniejszych znamion okresu stalinowskiego. W roku 1959 r. ukazała się książka obrazująca realia kultury politycznej XVII w., zatytułowana „Na dworze Władysława IV” – bez wątpienia temu władcy Czapliński w swojej twórczości poświęcał najwięcej uwagi. Dekadę później wyszła znakomita i głośna, czytana po dziś dzień książka „Władysław IV i jego czasy” (1972). W pamięci szerokiego kręgu czytelników Czapliński zapisał się także książkami popularyzującymi wiek XVII, rewidującymi obraz utrwalony przez „Trylogię” Sienkiewicza. Oprócz wydanej w 1966 r. publikacji „O Polsce siedemnastowiecznej. Problemy i sprawy” szczególne znaczenie ma opracowanie „Glosa do Trylogii” z roku 1974. Niemałą popularnością cieszyła się wydana w PIW-owskiej serii, napisana z uczniem, Józefem Długoszem, praca „Życie codzienne magnaterii polskiej w XVII wieku”. Czapliński był również współautorem „Historii Danii” i „Historii Niemiec” – syntez dziejów tych krajów, publikowanych w serii wydawnictwa Ossolineum. Spośród opracowań dotyczących historii powszechnej warto wymienić książkę „Dzieje Danii nowożytnej (1500–1975)”, wydaną wkrótce po śmierci autora oraz publikację „Polska a Dania w XVI–XX wieku. Studia” z roku 1976. Był też Czapliński autorem monografii z dziejów najnowszych, co było w jego twórczości absolutnym wyjątkiem – w 1973 r. opublikował książkę pt. „Ruch oporu w Danii 1940–1945”.
Jeśli chodzi o najważniejsze dzieła Władysława Czaplińskiego, trzeba przede wszystkim wspomnieć monografię „Dwa sejmy z roku 1652 roku”, która – mimo że opublikowana w 1955 r. – nie ma najmniejszych znamion okresu stalinowskiego. W roku 1959 r. ukazała się książka obrazująca realia kultury politycznej XVII w., zatytułowana „Na dworze Władysława IV” – bez wątpienia temu władcy Czapliński w swojej twórczości poświęcał najwięcej uwagi. Dekadę później wyszła znakomita i głośna, czytana po dziś dzień książka „Władysław IV i jego czasy” (1972). W pamięci szerokiego kręgu czytelników Czapliński zapisał się także książkami popularyzującymi wiek XVII, rewidującymi obraz utrwalony przez „Trylogię” Sienkiewicza. Oprócz wydanej w 1966 r. publikacji „O Polsce siedemnastowiecznej. Problemy i sprawy” szczególne znaczenie ma opracowanie „Glosa do Trylogii” z roku 1974. Niemałą popularnością cieszyła się wydana w PIW-owskiej serii, napisana z uczniem, Józefem Długoszem, praca „Życie codzienne magnaterii polskiej w XVII wieku”. Czapliński był również współautorem „Historii Danii” i „Historii Niemiec” – syntez dziejów tych krajów, publikowanych w serii wydawnictwa Ossolineum. Spośród opracowań dotyczących historii powszechnej warto wymienić książkę „Dzieje Danii nowożytnej (1500–1975)”, wydaną wkrótce po śmierci autora oraz publikację „Polska a Dania w XVI–XX wieku. Studia” z roku 1976. Był też Czapliński autorem monografii z dziejów najnowszych, co było w jego twórczości absolutnym wyjątkiem – w 1973 r. opublikował książkę pt. „Ruch oporu w Danii 1940–1945”.
Uczony niezależny
Władysław Czapliński był bezpartyjnym, głęboko wierzącym katolikiem, człowiekiem zasadniczym i wiernym swoim przekonaniom, a zarazem był jak najdalszy od jakichkolwiek skrajności – pozostawał wzorem człowieka umiaru. Dzięki takiej postawie wielu młodszych koleżanek i kolegów, a także grono uczniów uważało go za autorytet. Bez wątpienia stanowił jedną z najważniejszych i najciekawszych osobowości w murach Uniwersytetu Wrocławskiego, odgrywał też znaczą rolę poza nim. Świadczą o tym zachowana obfita i fascynująca korespondencja ze znakomitymi nowożytnikami, których łączy cecha bycia niepokornym, a zatem z najbliższym przyjacielem Henrykiem Wereszyckim, „duchowym uczniem” Adamem Kerstenem, warszawskim badaczem biografii Jana Sobieskiego i piłsudczykiem Zbigniewem Wójcikiem, z którym także się przyjaźnił. Szczególnym świadectwem jest tu jednak prowadzony od 1958 r. do śmierci „Dziennik”, dotychczas niepublikowany. Choć pisał go z myślą, że w przyszłości będzie on źródłem czytanym i dostępnym dla kolejnych pokoleń, nie szczędzi w nim gorzkich refleksji na temat postaw swoich koleżanek i kolegów w okresie PRL.
W latach siedemdziesiątych Władysław Czapliński wspierał młodzież, która formowała późniejsze środowiska opozycyjne, przede wszystkim SKS. W rozmowie z Wandą Dybalską Włodzimierz Suleja, związany z Uniwersytetem Wrocławskim uczeń Henryka Zielińskiego, wspominał: „Podziwialiśmy go za prawość, stałość przekonań i że zawsze był sobą. Jawił nam się jako postać z innej epoki, epoki stałych sądów, naturalnej sumienności, niewymuszonego sposobu bycia”.
Pod koniec życia Czapliński prowadził prace nad syntezą dziejów Polski. „Zarys dziejów Polski do roku 1984” ukazał się nakładem wydawnictwa Znak już pośmiertnie, w roku 1985. Do dziś książka ta jest dowodem na to, że mimo zniewolenia historiografii przez cenzurę Czapliński należał do tych autorów, którzy stawiali na dystans i obiektywizm.
Władysław Czapliński zmarł przedwcześnie w roku 1981. Został pochowany na wrocławskim cmentarzu Grabiszyńskim, gdzie kilka miesięcy wcześniej spoczął Henryk Zieliński i gdzie spoczywa wielu historyków wrocławskich, m.in. Krystyn Matwijowski, Wojciech Wrzesiński, Józef Wojciech Leszczyński.
W latach siedemdziesiątych Władysław Czapliński wspierał młodzież, która formowała późniejsze środowiska opozycyjne, przede wszystkim SKS. W rozmowie z Wandą Dybalską Włodzimierz Suleja, związany z Uniwersytetem Wrocławskim uczeń Henryka Zielińskiego, wspominał: „Podziwialiśmy go za prawość, stałość przekonań i że zawsze był sobą. Jawił nam się jako postać z innej epoki, epoki stałych sądów, naturalnej sumienności, niewymuszonego sposobu bycia”.
Pod koniec życia Czapliński prowadził prace nad syntezą dziejów Polski. „Zarys dziejów Polski do roku 1984” ukazał się nakładem wydawnictwa Znak już pośmiertnie, w roku 1985. Do dziś książka ta jest dowodem na to, że mimo zniewolenia historiografii przez cenzurę Czapliński należał do tych autorów, którzy stawiali na dystans i obiektywizm.
Władysław Czapliński zmarł przedwcześnie w roku 1981. Został pochowany na wrocławskim cmentarzu Grabiszyńskim, gdzie kilka miesięcy wcześniej spoczął Henryk Zieliński i gdzie spoczywa wielu historyków wrocławskich, m.in. Krystyn Matwijowski, Wojciech Wrzesiński, Józef Wojciech Leszczyński.
Tomasz Siewierski