Pierwszy Polak
w stopniu generała wojsk Unii – historia Albina Franciszka Schoepfa
czas czytania:

Wśród Polaków biorących udział w wojnie secesyjnej Albin Schoepf był pierwszym oficerem, który otrzymał stopień generała i jedynym, który w tym stopniu rozpoczął służbę w amerykańskiej armii federalnej.
Urodzony 1 marca 1822 r. w Podgórzu, które dziś jest dzielnicą Krakowa, Albin Franciszek Schoepf był synem Polki i urzędnika narodowości austriackiej, przez co narodowość Albina poddawana jest dyskusji. Na podstawie relacji źródłowych polskich emigrantów przyjmuje się jednak, że Schoepf był jednoznacznie identyfikowany jako Polak.
Kariera wojskowa
przed armią USA
Karierę wojskową przyszły generał rozpoczął w wiedeńskiej Wyższej Szkole Wojskowej. Ukończywszy naukę, Albin wstąpił na służbę do armii austriackiej, gdzie dosłużył się rangi kapitana. Karierę Schoepfa w armii przerwał wybuch powstania na Węgrzech – Schoepf przyłączył się wówczas do powstańców. Walcząc w szeregach Legionu Polskiego, Albin awansował ze stopnia szeregowego do stopnia majora, a po upadku powstania udał się do Turcji, gdzie wraz z innymi polskimi oficerami został internowany. Dalsze losy Schoepfa, poprzedzające emigrację do Stanów Zjednoczonych, nie są dobrze znane – być może pełnił on funkcję instruktora artylerii w tureckiej armii. W 1851 r. Albin emigrował do Ameryki Północnej.
Na amerykańskiej ziemi – obrona Camp Wildcat
Albin Schoepf nie wstąpił do armii amerykańskiej od razu. Po przybyciu na kontynent znalazł początkowo pracę w Urzędzie Pomiarów Wybrzeża, a następnie w Urzędzie Patentowym. Tam zwrócił na niego uwagę Joseph Holt, który był wtedy komisarzem w tym urzędzie, a potem został sekretarzem wojny. Holt zatrudnił Polaka w Departamencie Wojny, aby przeprowadzał pomiary w Wirginii. W 1855 r. Schoepf ożenił się z Julią Bates, z którą miał dziewięcioro dzieci.
12 kwietnia 1861 r. rozpoczęła się amerykańska wojna domowa, która w polskiej historii znana jest szerzej jako wojna secesyjna. Po wybuchu konfliktu Albin rozpoczął służbę w armii federalnej w randze generała brygady i objął dowództwo w stanie Kentucky. Polskiemu generałowi przydzielono wówczas adiutanta.
12 kwietnia 1861 r. rozpoczęła się amerykańska wojna domowa, która w polskiej historii znana jest szerzej jako wojna secesyjna. Po wybuchu konfliktu Albin rozpoczął służbę w armii federalnej w randze generała brygady i objął dowództwo w stanie Kentucky. Polskiemu generałowi przydzielono wówczas adiutanta.
Jako dowódca wojsk w Rockcastle Hills, składających się z czterech regimentów piechoty i baterii artylerii, Schoepf otrzymał polecenie przygotowania obrony brodu Camp Wildcat na rzece Rockcastle. Polak dobrze wywiązał się z pierwszego bojowego zadania, powstrzymując 21 października ataki konfederatów gen. Felixa Zollicofera. Polak zasugerował dowództwu, że jest w stanie przeprowadzić udany kontratak, lecz brak zapasów amunicji i obecność innych sił konfederatów w okolicy ostatecznie zadecydowały o jego zaniechaniu. W czasie obozowania w mieście London Schoepf starał się zadbać o komfort swoich podwładnych, uruchamiając miejscowy młyn i tworząc szpital dla chorych żołnierzy. Generał starał się również o dostawę podstawowego zaopatrzenia, takiego jak buty, płaszcze i koce.
Mill Springs
i bitwa pod Perryville
Do kolejnej konfrontacji z oddziałami konfederackimi Zollicoffera doszło 4 grudnia. Chcąc uniemożliwić przejście przeciwnikowi przez rzekę Cumberland, Schoepf wysłał oddział kawalerii, pułk piechoty i artylerię, aby zabezpieczyć przeprawy w Mill Springs. Kawaleria nie dotarła jednak do celu, co dało Zollicofferowi czas na przerzucenie części wojsk. Zagrożony oskrzydleniem Polak musiał się wycofać. O porażce przesądziła nieudolność kawalerii, z czego Schoepf zdawał sobie sprawę już wcześniej i prosił dowództwo, by powierzono mu inny oddział.
Wkrótce pojawiła się możliwość odwetu. 19 stycznia 1862 r. w bitwie pod Mill Springs, w której Schoepf brał udział, Unia pokonała oddziały Południa generałów Georga B. Crittendena i Zollicoffera, który stracił w tym starciu życie. Unioniści przechwycili ogromne ilości zapasów, broni i wyposażenia wojskowego. Kentucky znalazło się na ten czas w całości pod kontrolą Północy.
Wkrótce pojawiła się możliwość odwetu. 19 stycznia 1862 r. w bitwie pod Mill Springs, w której Schoepf brał udział, Unia pokonała oddziały Południa generałów Georga B. Crittendena i Zollicoffera, który stracił w tym starciu życie. Unioniści przechwycili ogromne ilości zapasów, broni i wyposażenia wojskowego. Kentucky znalazło się na ten czas w całości pod kontrolą Północy.
Do następnego dużego starcia z udziałem Polaka doszło 8 października 1862 r. w bitwie pod Perryville, w której Schoepf dowodził I Dywizją III Korpusu. Bitwa była kulminacją konfederackiej ofensywy armii Missisipi gen. Braxtona Bragga na Kentucky. Starcie rozpoczęło się od potyczki kawalerii w pobliżu źródła Springfield Pike. W miarę pojawiania się kolejnych oddziałów obu stron potyczka przerodziła się w otwartą bitwę. Unia dysponowała znaczną przewagą liczebną nad oddziałami Południa, lecz zdecydowany atak konfederatów na centrum unionistów niemalże doprowadził do ich załamania. Atak południowców został jednak powstrzymany przez ostrzał artylerii i kontratak jednej z brygad piechoty, należącej do Albina. Konfederaci zostali zatrzymani, a następnie zepchnięci za miasteczko Perryville.
Z całej dywizji pod dowództwem Polaka tylko brygada przeprowadzająca kontratak wzięła udział w bezpośrednim starciu. Niemniej jej udział był bardzo ważny dla przebiegu bitwy wygranej przez jankesów. Bitwa pod Perryville była największym i najkrwawszym starciem w stanie Kentucky.
Z całej dywizji pod dowództwem Polaka tylko brygada przeprowadzająca kontratak wzięła udział w bezpośrednim starciu. Niemniej jej udział był bardzo ważny dla przebiegu bitwy wygranej przez jankesów. Bitwa pod Perryville była największym i najkrwawszym starciem w stanie Kentucky.
Koniec służby polowej
i Fort Delaware
Niezdecydowany pościg prowadzony przez naczelnego dowódcę, gen. Don Carlosa Buella, sprawił jednak, że siły konfederatów zdołały się bezpiecznie wycofać. Działania zwierzchnika armii Ohio poskutkowały powołaniem 20 listopada 1862 r. Wojskowej Komisji, która badała nieprawidłowości i błędy popełnione przez Buella. Do komisji należał również Polak, który nieraz wchodził w spór z dowódcą co do podejmowanych działań. 10 marca 1863 r. Schoepf odszedł z komisji i udał się do Louisville, gdzie przebywał na kuracji z powodu silnych nerwobóli. Dolegliwość okazała się na tyle ciężka, że doprowadziła do niemal całkowitej głuchoty Polaka, przez co nie mógł on już pełnić służby polowej.
Schoepf dał się poznać jako kompetentny i energiczny generał, znaleziono mu więc odpowiedzialne zadanie. 14 kwietnia 1863 r. Polaka mianowano komendantem Fortu Delaware, który pierwotnie miał kontrolować żeglugę na rzece Delaware, ale ostatecznie stał się jednym z największych obozów dla konfederackich jeńców wojennych.
Schoepf objął dowództwo w momencie, kiedy Unia zaczęła odnosić duże sukcesy, co poskutkowało większym napływem jeńców. Najważniejszym zadaniem nowego dowódcy było więc przystosowanie fortu do dużej liczby osadzonych. Prace polegały przede wszystkim na budowie szpitala, nowych baraków i naprawie starych, Schoepf musiał więc sporządzić plany rozbudowy i kosztorys. W lipcu 1863 r. liczba jeńców wzrosła do ponad 9 tys.
Schoepf dał się poznać jako kompetentny i energiczny generał, znaleziono mu więc odpowiedzialne zadanie. 14 kwietnia 1863 r. Polaka mianowano komendantem Fortu Delaware, który pierwotnie miał kontrolować żeglugę na rzece Delaware, ale ostatecznie stał się jednym z największych obozów dla konfederackich jeńców wojennych.
Schoepf objął dowództwo w momencie, kiedy Unia zaczęła odnosić duże sukcesy, co poskutkowało większym napływem jeńców. Najważniejszym zadaniem nowego dowódcy było więc przystosowanie fortu do dużej liczby osadzonych. Prace polegały przede wszystkim na budowie szpitala, nowych baraków i naprawie starych, Schoepf musiał więc sporządzić plany rozbudowy i kosztorys. W lipcu 1863 r. liczba jeńców wzrosła do ponad 9 tys.

Thomas Waterman Wood, „Kawałek wojennej historii. Weteran”, olej na płótnie, 1866 (Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku, domena publiczna)
Choroby wśród jeńców
Głównymi przeszkodami w skutecznej rozbudowie okazało się miękkie podłoże, przez które budynki zaczęły się zapadać, a także przeludnienie i niski poziom higieny. Te dwa ostatnie czynniki doprowadziły do wybuchu epidemii odry, różyczki i bardzo śmiertelnej ospy. By zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby, Polak podjął decyzję o budowie specjalnego szpitala przeznaczonego dla ofiar ospy, jednak pod koniec grudnia 1863 r. liczba chorych zaczęła spadać, a wydatek na budowę szpitala uznano za zbędny. By ograniczyć powstawanie ognisk chorób, Schoepf postanowił poprawić sytuację higieniczną jeńców przez zakaz załatwiania potrzeb fizjologicznych wewnątrz i w pobliżu baraków, a także codzienne czyszczenie i dezynfekowanie budynków. Dodatkowo dwa razy w tygodniu osadzeni mieli możliwość kąpieli w rzece.
Latem 1864 r. problemem okazał się szkorbut. Aby zapobiec brakowi odpowiednich składników odżywczych w diecie jeńców, Polak zorganizował zbiórkę warzyw za pośrednictwem miejscowych parafii.
Latem 1864 r. problemem okazał się szkorbut. Aby zapobiec brakowi odpowiednich składników odżywczych w diecie jeńców, Polak zorganizował zbiórkę warzyw za pośrednictwem miejscowych parafii.
Koniec wojny
Jako komendant Fortu Delaware Schoepf odznaczał się wysokim poziomem kompetencji. Był surowym dowódcą, ale potrafił okazać współczucie i ludzkie oblicze. Szczególnie dobry kontakt miał z wyższymi oficerami konfederatów, z którymi często przeprowadzał długie rozmowy. Amerykańscy historycy zwracają uwagę na to, że Schoepf nie wykazywał się okrucieństwem, a wiele niepopularnych działań musiał podjąć z rozkazu przełożonych.
Albin Franciszek Schoepf został oddelegowany ze służby 15 stycznia 1866 r. i wrócił do pracy w Urzędzie Patentowym. Zmarł 20 lat później z powodu raka żołądka. Jego szczątki spoczęły na Cmentarzu Kongresowym w Waszyngtonie.
Albin Franciszek Schoepf został oddelegowany ze służby 15 stycznia 1866 r. i wrócił do pracy w Urzędzie Patentowym. Zmarł 20 lat później z powodu raka żołądka. Jego szczątki spoczęły na Cmentarzu Kongresowym w Waszyngtonie.
Jędrzej Gumiński