„Najwyżej parę babek pokrzyczy”. Walka o krzyż w Nowej Hucie - Muzeum Historii Polski w Warszawie SKIP_TO
Wizyta w muzeum Przejdź do sklepu

„Najwyżej parę babek pokrzyczy” –
walka o krzyż
w Nowej Hucie

czas czytania:
Widok na biały kościół, na pierwszym planie bezlistne drzewa.
27 kwietnia 1960 roku komunistyczne władze brutalnie spacyfikowały obrońców krzyża z Nowej Huty. Wobec modlących się użyto gazu łzawiącego, pałek i armatek wodnych. Zatrzymano blisko pięćset osób.
Plac budowy, pięciu robotników pracuje przy fundamentach. powiększ
Budowa miasta Nowa Huta koło Krakowa, 1950 (NAC)

Wszystko zaczęło się trzy lata wcześniej, na fali Października ’56. Do tej pory – jak pisał Wojciech Paduchowski w monografii „Karły pod krzyżem” – Nowa Huta miała być „miejscem człowieka tylko i wyłącznie posiadającego, jak to określano, światopogląd materialistyczny i tylko taki tu mógł się wykuwać i egzystować”.

Tymczasem w lutym 1957 r. Komitet Budowy Kościoła przy parafii Bieńczyce-Nowa Huta otrzymał oficjalną zgodę na budowę „kościoła rzymskokatolickiego parafialnego na terenie położonym w Krakowie, dzielnica Nowa Huta, między ulicami Majakowskiego i Marksa a budynkiem teatru”. Już miesiąc później tysiące wiernych – mieszkańców robotniczej dzielnicy – uczestniczyło w wielkich uroczystościach poświęcenia placu oraz wykonanego przez miejscowego stolarza-rolnika wielkiego krzyża, który stanął w miejscu przyszłej świątyni. „Rozpoczyna się uroczysta procesja […]. Idzie młodzież, dzieci szkolne, grupy w strojach regionalnych, rzesze wiernych z orkiestrą Huty Lenina oraz duchowieństwo […]. Na placu czekają tłumy ludzi. Mszę świętą celebruje abp [Eugeniusz] Baziak, a potem poświęca drewniany krzyż. Arcybiskup, a za nim księża przyklękają i całują symbol Męki Pańskiej […]. Zapada zmrok” – relacjonował sprawozdawca Polskiego Radia Kraków. Ówczesny administrator parafii bieńczyckiej podkreślał z mocą: „Wzięliśmy na swoje barki krzyż i mamy ten krzyż dźwigać aż do szczęśliwego zakończenia”. Wówczas nic nie zapowiadało mających nastąpić tragicznych wydarzeń.
Mężczyzna w średnim wieku w stroju biskupim i piusce. powiększ
Arcybiskup Eugeniusz Baziak (Wikimedia)

Ostatecznie 27 kwietnia po godzinie ósmej na placu budowy pojawiła się grupa robotników, członków partii, którzy mieli wykopać krzyż. Niedaleko stała ciężarówka, którą planowano przetransportować go do parafii. Zamierzano opuścić krzyż na ziemię za pomocą specjalnej konstrukcji i lin. Szybko przystąpiono do rozbiórki płotka okalającego krucyfiks. Widząc to, przechodzące nieopodal kobiety podbiegły i wdały się w żywiołową dyskusję z robotnikami. Przybyła na miejsce brygada niewiele robiła sobie z kierowanych pod jej adresem uwag. Robotnicy partyjni wzięli się do podkopywania krzyża, który wkrótce zaczął się przechylać. Wtedy kobiety chwyciły grudy ziemi i zaczęły nimi rzucać w kierunku robotników. Krzyczały przy tym: „Komuniści, heretycy, bezbożnicy – kara was spotka!”. W pewnym momencie jedna z kobiet podbiegła do krzyża, by go podtrzymać. Z czasem dołączyli także mężczyźni, którzy pomogli na nowo ustawić krucyfiks w pionie. Walka o krzyż trwała…
Krzyż przy ogrodzeniu otaczającym kościół. powiększ
Pomnik Krzyża Nowohuckiego, Nowa Huta, Kraków, fot. Zygmunt Put (Wikimedia)
1/4