Jak ORP „Orzeł” wykrył inwazję na Norwegię? - Muzeum Historii Polski w Warszawie SKIP_TO
Wizyta w muzeum Przejdź do sklepu

Jak ORP „Orzeł” wykrył inwazję
na Norwegię?

czas czytania:
Okręt podwodny na morzu. Na pokładzie grupa marynarzy w mundurach i polskie bandery.
Patrolując południowe wybrzeże Norwegii, polski okręt podwodny ORP „Orzeł” wypatrzył niemiecki frachtowiec „Rio de Janeiro”, na pokładzie którego znajdowały się niemieckie wojska. Był poranek, 8 kwietnia 1940 roku…
Uśmiechnięty kapitan marynarki w mundurze siedzi na obrzeżu włazu w pokładzie statku. powiększ
Kapitan Jan Grudziński, fotografia z książki Eryka Sopoćki „Orzel’s patrol. The story of the polish submarine”, Londyn 1942 (Polona)

Niewykorzystana szansa

Wykrycie i zatopienie niemieckiego statku przez "Orła" nie zostało, niestety, odpowiednio wykorzystane – ani przez Norwegów, ani przez brytyjską admiralicję. Dziwi to tym bardziej, że niemieccy rozbitkowie nie ukrywali celu swej podróży. Naczelnik miejscowej norweskiej policji, widząc uratowanych żołnierzy, powiadomił swoje dowództwo, ale w odpowiedzi miał usłyszeć, że przecież "wszyscy Niemcy noszą mundury". Zignorowano również inne groźne incydenty. Brytyjski niszczyciel "Glowworm" zatonął po tym, jak staranował niemiecki krążownik. Z kolei brytyjski okręt podwodny "Trident" zatopił daleko na północy niemiecki tankowiec. Było to jednak za mało, aby wywołać zdecydowaną reakcję. Co prawda, pod naciskiem Anglików ogłoszono w Norwegii mobilizację i wygaszono w nocy wszystkie latarnie i inne światła, ułatwiające naprowadzenie nieprzyjaciela do portów, lecz na niewiele się to zdało.

Dzień po zatopieniu "Rio de Janeiro" niemiecka armada inwazyjna weszła do norweskich portów i rozpoczęła atak na neutralną do tej pory Norwegię. Łącznie flota transportowców, idących z niemieckich portów, składała się z 42 jednostek podzielonych na cztery zespoły. "Rio de Janeiro" był w składzie 1. Seetransport-Staffel (obejmującej 15 statków), a jego portem docelowym był Bergen.
1/4

PowiązaneMateriały