Hipnotyzer
i prekursor telewizji – Julian Leopold Ochorowicz
czas czytania:

Na przełomie XIX i XX w. pozostawał jednym z najsłynniejszych Polaków w Europie. Określany „polskim Teslą” i „szalonym profesorem filozofii”, był psychologiem, twórcą wynalazków, badaczem mediumizmu. Z jednej strony uznawano go
za wybitnego naukowca, z drugiej… szarlatana opętanego złymi mocami.
za wybitnego naukowca, z drugiej… szarlatana opętanego złymi mocami.
Julian Leopold Ochorowicz (1850–1917) od najmłodszych lat wykazywał rozległe zainteresowania psychologią, filozofią, ale także literaturą i fizyką. Już na studiach opublikował artykuł „Miłość, zbrodnia, wiara i moralność” – pionierskie na gruncie polskim studium z zakresu psychologii kryminalnej. Zdobył też pierwsze miejsce w konkursie na rozprawę Szkoły Głównej w Warszawie za pracę „Jak należy badać duszę?”. Mimo zwycięstwa Ochorowicz otrzymał jedynie srebrny medal. Zadecydował o tym głos członka jury, Henryka Struvego, któremu nie spodobała się kontrowersyjna propozycja Ochorowicza, by uznać psychologię za dyscyplinę niezależną od filozofii. Niewielka rozprawka jest do dziś uznawana za pierwszą polską pracę z zakresu metodologii badań psychologicznych. W czasie studiów Ochorowicz, reprezentując środowisko młodych pozytywistów, polemizował na łamach „Przeglądu Tygodniowego” ze „starymi” romantykami. Napisany pod pseudonimem Julian Mohort wiersz „Naprzód” („My chcemy walki, lecz nie tej krwawej [...] / My chcemy walki, co kraj oświeci / Od piwnic, aż do poddaszy!”) Aleksander Świętochowski nazwał „pozytywną odą do młodości”.
Eksperymenty z medium
Ochorowicz kontynuował naukę na Uniwersytecie w Lipsku, gdzie otrzymał stopień doktora filozofii, a na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie się habilitował. Został zatrudniony na uczelni – był pierwszym w kraju i jednym z pierwszych w Europie wykładowców psychologii empirycznej. W 1877 r. opublikował obszerny artykuł „O zjawiskach zdwojenia w życiu duchowym człowieka”. Wyłożył w nim swoje podejście do badań, któremu pozostawał wierny do końca życia:
„Nic tak nie wpływa na postęp jakiejkolwiek nauki, jak właśnie poznanie zjawisk wyjątkowych, które znajdując się w kolizji z przyjętymi teoriami, zmuszają nas do przedsięwzięcia ściślejszej ich krytyki, celem zharmonizowania nowych faktów z dawnymi”.
Ochorowicza interesowały tematy i zagadnienia, po które niechętnie sięgali wówczas inni naukowcy. Interesował się spirytyzmem, mediumizmem, telepatią, telekinezą i hipnotyzmem. W napisanej w Paryżu i opublikowanej po francusku pracy „De la suggestion mentale” wspominał swoje eksperymenty związane z sugestią myślową:
„W roku 1867 po raz pierwszy zrobiłem w Lublinie doświadczenie na młodym 17-letnim człowieku, dość trudnym do uśpienia, który jednak po zapadnięciu w sen somnambuliczny okazał się bardzo czułem medium. Np. rozpoznawał wszystkie osoby, które bodaj jednym palcem dotknęły jego pleców”.
„Nic tak nie wpływa na postęp jakiejkolwiek nauki, jak właśnie poznanie zjawisk wyjątkowych, które znajdując się w kolizji z przyjętymi teoriami, zmuszają nas do przedsięwzięcia ściślejszej ich krytyki, celem zharmonizowania nowych faktów z dawnymi”.
Ochorowicza interesowały tematy i zagadnienia, po które niechętnie sięgali wówczas inni naukowcy. Interesował się spirytyzmem, mediumizmem, telepatią, telekinezą i hipnotyzmem. W napisanej w Paryżu i opublikowanej po francusku pracy „De la suggestion mentale” wspominał swoje eksperymenty związane z sugestią myślową:
„W roku 1867 po raz pierwszy zrobiłem w Lublinie doświadczenie na młodym 17-letnim człowieku, dość trudnym do uśpienia, który jednak po zapadnięciu w sen somnambuliczny okazał się bardzo czułem medium. Np. rozpoznawał wszystkie osoby, które bodaj jednym palcem dotknęły jego pleców”.
W kolejnych latach kariery naukowej Ochorowicz pracował z wieloma osobami o zdolnościach mediumicznych, m.in. Włoszką Eusapią Palladino, Stanisławą Tomczykówną i Jadwigą Domańską. Każdorazowo Ochorowicz dokładał wszelkich starań, by warunki badań wykluczały jakiekolwiek oszustwo.
„Wszystkich poddałem przedtem próbie hypnoskopem [wynalazek służący do badania „wrażliwości hipnotycznej” – przyp. autora], ażby się przekonać, czy nie mogą ulegać sugestii […]. Eusapia usiadła przy węższym boku stolika, z obu stron trzymaliśmy ją za ręce i za nogi, tak że żaden jej ruch nie mógł ujść naszej uwagi” – opisywał jeden z eksperymentów.
Jednocześnie Ochorowicz pozostawał nieprzejednanym przeciwnikiem „nadprzyrodzonej” interpretacji zjawisk mediumicznych, odrzucając, jak sam pisał, „cuda o jasnowidzących, stołowe duchy i nowoczesne sybille obwożone przez jarmarkowych kuglarzy”. Z tego powodu był krytykowany przez ówczesnych spirytystów i okultystów.
„Wszystkich poddałem przedtem próbie hypnoskopem [wynalazek służący do badania „wrażliwości hipnotycznej” – przyp. autora], ażby się przekonać, czy nie mogą ulegać sugestii […]. Eusapia usiadła przy węższym boku stolika, z obu stron trzymaliśmy ją za ręce i za nogi, tak że żaden jej ruch nie mógł ujść naszej uwagi” – opisywał jeden z eksperymentów.
Jednocześnie Ochorowicz pozostawał nieprzejednanym przeciwnikiem „nadprzyrodzonej” interpretacji zjawisk mediumicznych, odrzucając, jak sam pisał, „cuda o jasnowidzących, stołowe duchy i nowoczesne sybille obwożone przez jarmarkowych kuglarzy”. Z tego powodu był krytykowany przez ówczesnych spirytystów i okultystów.
Uznany w Europie, niedoceniany w Polsce
Mimo licznych kontrowersji związanych z prowadzonymi przez Ochorowicza badaniami Polak zyskał uznanie europejskich naukowców. Brytyjskie Towarzystwo Badań Psychicznych nadało mu godność członka honorowego. W podobny sposób wyróżniły go towarzystwa psychologiczne w Kolonii, Berlinie, Budapeszcie, Lipsku i Nowym Jorku. Został członkiem komitetu redakcyjnego „Annales des Sciences Psychiques” oraz sekretarzem Międzynarodowego Instytutu Psychologii w Paryżu. Współorganizował pierwszy na świecie Kongres Psychologiczny, na który przyjechało kilkaset osób.
Zdaniem wybitnego psychologa i filozofa Adama Cygielstrejcha, Ochorowicza należy uznać za jednego z najlepszych hipnotyzerów swoich czasów, a także „wybitniejszych, o sławie europejskich, teoretyków tej gałęzi nauki – z poglądem jego w kwestiach dotyczących hipnotyzmu ogromnie się liczono”. Rzeczywiście, gdy jedno z najważniejszych ówczesnych wydawnictw francuskich, „Dictionnaire de Physiologie”, postanowiło opublikować poważny artykuł na temat hipnotyzmu – o jego napisanie zwrócono się właśnie do Ochorowicza. „Uczony nasz nie zawiódł pokładanych w nim nadziei: napisał obszerny i jędrny artykuł” – podkreślał Cygielstrejch. Uznany na świecie Ochorowicz budził niechęć większości środowisk akademickich i lekarskich w Polsce. Niektórzy wprost wyrażali wrogość wobec poczynań „tego szarlatana”, ostentacyjnie nakazując wydawcom wykreślać się z listy prenumeratorów pism, które zapowiadały druk artykułów psychologa. W obronie Ochorowicza, który stał się inspiracją dla stworzenia postaci Ochockiego w „Lalce”, stanął Bolesław Prus. „W jakiejże to atmosferze moralnej upływa nasze życie, jeżeli łatwiej nam posądzać bliźnich o »głupotę« lub »oszustwo«, aniżeli przypuścić istnienie nowej grupy zjawisk?” – pisał na łamach tygodnika „Kraj”.
Zdaniem wybitnego psychologa i filozofa Adama Cygielstrejcha, Ochorowicza należy uznać za jednego z najlepszych hipnotyzerów swoich czasów, a także „wybitniejszych, o sławie europejskich, teoretyków tej gałęzi nauki – z poglądem jego w kwestiach dotyczących hipnotyzmu ogromnie się liczono”. Rzeczywiście, gdy jedno z najważniejszych ówczesnych wydawnictw francuskich, „Dictionnaire de Physiologie”, postanowiło opublikować poważny artykuł na temat hipnotyzmu – o jego napisanie zwrócono się właśnie do Ochorowicza. „Uczony nasz nie zawiódł pokładanych w nim nadziei: napisał obszerny i jędrny artykuł” – podkreślał Cygielstrejch. Uznany na świecie Ochorowicz budził niechęć większości środowisk akademickich i lekarskich w Polsce. Niektórzy wprost wyrażali wrogość wobec poczynań „tego szarlatana”, ostentacyjnie nakazując wydawcom wykreślać się z listy prenumeratorów pism, które zapowiadały druk artykułów psychologa. W obronie Ochorowicza, który stał się inspiracją dla stworzenia postaci Ochockiego w „Lalce”, stanął Bolesław Prus. „W jakiejże to atmosferze moralnej upływa nasze życie, jeżeli łatwiej nam posądzać bliźnich o »głupotę« lub »oszustwo«, aniżeli przypuścić istnienie nowej grupy zjawisk?” – pisał na łamach tygodnika „Kraj”.
Telefotoskop, czyli obrazy na dowolną odległość
Ochorowicz był nie tylko „ojcem polskiej psychologii naukowej” oraz prekursorem koncepcji psychologii nieświadomości, wyprzedzających idee Freuda. Z powodzeniem zajmował się także fizyką eksperymentalną w dziedzinie elektroakustyki.
„Nie tylko najprostsze wynalazki, ale i najprostsze teorie przychodzą zwykle najpóźniej. Myśl uderzona niezwykłością faktu, wyszukuje dlań najpierw równie niezwykłe objaśnienia i dopiero szereg długi doświadczeń sprowadza nas na właściwy grunt przyrodniczy: prostoty i naturalności” – pisał w artykule „Teoria mikrofonu”.
Kierując się tą wykładnią, stworzył m.in. podręczny telegraf z przesuwającym się „mokrym piaskiem”, skonstruował nowe typy mikrofonu węglowego oraz telefon dwumembranowy, zmniejszający zniekształcenie głosu i umożliwiający zbiorowe słuchanie muzyki. Urządzenie telefoniczne Ochorowicza zostało zainstalowane w jednym z pawilonów Światowej Wystawy w Paryżu. Transmitowało głośno i wyraźnie koncerty symfoniczne i opery, co przyniosło wynalazcy międzynarodowe uznanie. Wynalazki testowano na linii telefonicznej Paryż-Wersal, a aparaty jego systemu weszły do powszechnego użytku i były produkowane do 1905 r. Za ulepszenie mikrofonów Ochorowicz otrzymał gratulacje od prezydenta Republiki Francuskiej. Uważany za prekursora telewizji, napisał również głośną rozprawę, w której rozważał teoretyczne możliwości zbudowania „telefotoskopu”, czyli przyrządu „do przesyłania obrazów na dowolną odległość”.
„Niewiele mamy takich umysłów w naszej historii. Ludzi, którzy byli tak bardzo cenieni w świecie” – oceniała dorobek polskiego naukowca prof. Ewa Paczoska.
„Nie tylko najprostsze wynalazki, ale i najprostsze teorie przychodzą zwykle najpóźniej. Myśl uderzona niezwykłością faktu, wyszukuje dlań najpierw równie niezwykłe objaśnienia i dopiero szereg długi doświadczeń sprowadza nas na właściwy grunt przyrodniczy: prostoty i naturalności” – pisał w artykule „Teoria mikrofonu”.
Kierując się tą wykładnią, stworzył m.in. podręczny telegraf z przesuwającym się „mokrym piaskiem”, skonstruował nowe typy mikrofonu węglowego oraz telefon dwumembranowy, zmniejszający zniekształcenie głosu i umożliwiający zbiorowe słuchanie muzyki. Urządzenie telefoniczne Ochorowicza zostało zainstalowane w jednym z pawilonów Światowej Wystawy w Paryżu. Transmitowało głośno i wyraźnie koncerty symfoniczne i opery, co przyniosło wynalazcy międzynarodowe uznanie. Wynalazki testowano na linii telefonicznej Paryż-Wersal, a aparaty jego systemu weszły do powszechnego użytku i były produkowane do 1905 r. Za ulepszenie mikrofonów Ochorowicz otrzymał gratulacje od prezydenta Republiki Francuskiej. Uważany za prekursora telewizji, napisał również głośną rozprawę, w której rozważał teoretyczne możliwości zbudowania „telefotoskopu”, czyli przyrządu „do przesyłania obrazów na dowolną odległość”.
„Niewiele mamy takich umysłów w naszej historii. Ludzi, którzy byli tak bardzo cenieni w świecie” – oceniała dorobek polskiego naukowca prof. Ewa Paczoska.
Jan Hlebowicz