Artykuły
II Rzeczpospolita 1918-1939
II wojna światowa 1939-1945
Społeczeństwo
Kultura
Biografie
Nauczyciele
Dorośli
Licealiści
Studenci
Halina Konopacka – pierwsza polska złota medalistka olimpijska
czas czytania:

W 1928 r. na igrzyskach olimpijskich w Amsterdamie Halina Konopacka zdobyła pierwszy złoty medal w historii polskiego sportu. W latach dwudziestych XX w. żadna kobieta na świecie nie rzucała dyskiem dalej niż ona. Wszechstronna sportsmenka dwukrotnie zwyciężyła w plebiscycie „Przeglądu Sportowego” na najlepszego sportowca Polski (w 1927 i 1928 r.).
Zgodnie ze starożytnymi zasadami rządzącymi igrzyskami panie miały zakaz aktywnego uczestnictwa w rywalizacji sportowej. Wznowione w 1896 r. współczesne olimpiady stopniowo odchodziły od tej reguły. Szlaki przecierały zawodniczki rywalizujące w tenisie ziemnym, golfie, łucznictwie, łyżwiarstwie figurowym i pływaniu. Wreszcie, właśnie podczas pamiętnych dla reprezentacji Polski igrzysk w Amsterdamie, do udziału dopuszczone zostały lekkoatletki. Wcześniej biegające, skaczące i rzucające panie spotykały się na Światowych Igrzyskach Kobiet, rozgrywanych co cztery lata między 1922 a 1934 r. Polki po raz pierwszy wystąpiły w 1926 r. w Göteborgu, gdzie Konopacka zwyciężyła w rzucie dyskiem i wywalczyła brązowy medal w pchnięciu kulą oburącz. Na tych samych zawodach zajęła także ósme miejsce w skoku wzwyż i rzucie oszczepem oburącz. Sukces w swojej koronnej dyscyplinie (rzut dyskiem) powtórzyła cztery lata później w Pradze.
Nadzieja polskiego sportu
i wzór kobiecości
Urodziła się 26 lutego 1900 r. w Rawie Mazowieckiej (wówczas pod zaborem rosyjskim) w rodzinie zafascynowanej sportem. Dwadzieścia osiem lat później zawodniczka AZS Warszawa, po sukcesach w kobiecych igrzyskach w Szwecji była główną faworytką do olimpijskiego złota w Holandii. „Przegląd Sportowy” pisał:
„Nie można się spodziewać na Olimpiadzie jakichkolwiek sukcesów, poza oczywiście Konopacką”.
Tak też się stało. Mimo deszczu i nerwowego początku rzutem na odległość 39,62 m nie tylko zdobyła złoty medal, ale poprawiła własny rekord świata i pokonała drugą Lilian Copeland z USA o ponad 2,5 m. Jak wspominała sama zawodniczka:
„Nie wiem, czy któraś z konkurentek przystępowała do rzutów z tak mocnym pragnieniem zwycięstwa”.
Po raz pierwszy w historii, w obecności 20 tys. widzów, na stadionie w Amsterdamie zagrano Mazurka Dąbrowskiego, od 1927 r. oficjalny hymn Polski.
„Nie można się spodziewać na Olimpiadzie jakichkolwiek sukcesów, poza oczywiście Konopacką”.
Tak też się stało. Mimo deszczu i nerwowego początku rzutem na odległość 39,62 m nie tylko zdobyła złoty medal, ale poprawiła własny rekord świata i pokonała drugą Lilian Copeland z USA o ponad 2,5 m. Jak wspominała sama zawodniczka:
„Nie wiem, czy któraś z konkurentek przystępowała do rzutów z tak mocnym pragnieniem zwycięstwa”.
Po raz pierwszy w historii, w obecności 20 tys. widzów, na stadionie w Amsterdamie zagrano Mazurka Dąbrowskiego, od 1927 r. oficjalny hymn Polski.
Nie bez znaczenia był również fakt, że mistrzynią olimpijską została kobieta wyjątkowo ładna i uśmiechnięta, mierząca ponad 180 cm wzrostu i poruszająca się z dużym wdziękiem. Sukces zawdzięczała przede wszystkim świetnej technice, a nie „męskiej sile”. Nazywana przez zachodnich dziennikarzy „Campionissimą” została wybrana na miss igrzysk, a jeden z dziennikarzy opisywał ją w następujących słowach:
„Jej doskonałe warunki fizyczne, uroda, wdzięk i sposób zachowania się na stadionie – wszystko to czyni z niej jeden z najpiękniejszych typów fizycznych w sporcie współczesnym”.
Jak donosił „Kurier Warszawski”, po zwycięstwie „imię jej jest na ustach wszystkich, prawdopodobnie tych, którzy ani dotychczas, ani na przyszłość nie będą się interesowali sportem”. Po powrocie do kraju została przyjęta m.in. przez marszałka Józefa Piłsudskiego, który ponoć powiedział do niej:
„Ach, to pani gdzieś tam w Amsterdamie zdobyła dla nas złoty medal! To dobrze! To służy Polsce!”.
„Jej doskonałe warunki fizyczne, uroda, wdzięk i sposób zachowania się na stadionie – wszystko to czyni z niej jeden z najpiękniejszych typów fizycznych w sporcie współczesnym”.
Jak donosił „Kurier Warszawski”, po zwycięstwie „imię jej jest na ustach wszystkich, prawdopodobnie tych, którzy ani dotychczas, ani na przyszłość nie będą się interesowali sportem”. Po powrocie do kraju została przyjęta m.in. przez marszałka Józefa Piłsudskiego, który ponoć powiedział do niej:
„Ach, to pani gdzieś tam w Amsterdamie zdobyła dla nas złoty medal! To dobrze! To służy Polsce!”.
Człowiek renesansu
Pierwsza dama polskiego sportu była nie tylko wszechstronną sportsmenką, ale także prawdziwym człowiekiem renesansu. Grała na fortepianie i gitarze, lubiła kino, teatr i dancingi. Choć nigdy nie studiowała, znała kilka języków, pisała wiersze i malowała. W 1928 r. wystartowała w lekkoatletycznych mistrzostwach Polski aż w dziesięciu konkurencjach. Z powodzeniem grała w tenisa, jeździła na nartach, dobrze pływała, grała także w koszykówkę i uczestniczyła w rajdach samochodowych. Dyskiem zainteresowała się przez przypadek. Pierwszy raz trzymała go w ręku i oddała rzut w 1924 r. Rozwój i sukcesy przyszły błyskawicznie. Dwa lata później była już rekordzistką świata i od tego momentu ani razu nie została pokonana przez żadną z rywalek podczas zawodów.
Stosunkowo krótką karierę lekkoatletyczną zakończyła w 1931 r. Dysk oddała w dobre ręce. Jej następczyni Jadwiga Wajsówna (1912–1990) jako pierwsza kobieta rzuciła ponad 40 m i zdobyła dwa medale olimpijskie: brązowy w Los Angeles (1932) i srebrny w Berlinie (1936).
Stosunkowo krótką karierę lekkoatletyczną zakończyła w 1931 r. Dysk oddała w dobre ręce. Jej następczyni Jadwiga Wajsówna (1912–1990) jako pierwsza kobieta rzuciła ponad 40 m i zdobyła dwa medale olimpijskie: brązowy w Los Angeles (1932) i srebrny w Berlinie (1936).
U boku Ignacego Matuszewskiego
W roku zwycięskiej olimpiady u boku Konopackiej pojawił się płk Ignacy Matuszewski (1891–1946), poseł polski w Budapeszcie, ulubieniec Marszałka, późniejszy minister skarbu, zaliczany do tzw. frakcji pułkowników, grupy najbliższych współpracowników Piłsudskiego po zamachu majowym. Ślub wzięli w grudniu 1928 r. w Rzymie. Żonie polityka coraz mniej wypadało skupiać się na sporcie, zwyciężczyni z Amsterdamu w Los Angeles nie stanęła więc do rywalizacji w obronie złotego medalu. Matuszewski rozumiał sport, był członkiem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Uważał, że zmagania sportowe są „najbardziej dotykalnym, najbardziej widocznym, najprościej wymiernym sprawdzianem własnej wartości narodowej”.
Po zakończeniu kariery sportowej Konopacka została redaktorką naczelną czasopisma sportowego „Start” i działała na rzecz popularyzacji sportu kobiecego, wraz z mężem działała w Polskim Komitecie Olimpijskim. Była niezwykle popularna i wpływowa, można ją wręcz nazwać ówczesną celebrytką, dzięki czemu udało jej się zachęcić wiele kobiet do uprawiania sportu. W całym kraju w latach trzydziestych powstawały Kobiece Kluby Sportowe, a sama mistrzyni radziła przedstawicielkom płci pięknej codzienne dziesięciominutowe ćwiczenia, dzięki którym panie miały „zachować młodość, smukłą sylwetkę, estetyczne i żywe ruchy”.
Po zakończeniu kariery sportowej Konopacka została redaktorką naczelną czasopisma sportowego „Start” i działała na rzecz popularyzacji sportu kobiecego, wraz z mężem działała w Polskim Komitecie Olimpijskim. Była niezwykle popularna i wpływowa, można ją wręcz nazwać ówczesną celebrytką, dzięki czemu udało jej się zachęcić wiele kobiet do uprawiania sportu. W całym kraju w latach trzydziestych powstawały Kobiece Kluby Sportowe, a sama mistrzyni radziła przedstawicielkom płci pięknej codzienne dziesięciominutowe ćwiczenia, dzięki którym panie miały „zachować młodość, smukłą sylwetkę, estetyczne i żywe ruchy”.
Złoto Banku Polskiego
Po wybuchu II wojny światowej Matuszewski był odpowiedzialny za wywóz z kraju złota zgromadzonego w Banku Polskim. Jeden z załadowanych autobusów miał być prowadzony przez jego żonę. Akcja okazała się sukcesem – złoto dotarło do Rumunii, a następnie pociągiem do Paryża.
Na emigracji
Po upadku Francji Matuszewscy wyjechali do Stanów Zjednoczonych, gdzie pozostali do końca życia. Pierwsza polska mistrzyni olimpijska mieszkała najpierw w Nowym Jorku, a następnie na Florydzie. Po śmierci płk. Matuszewskiego wyszła za mąż za byłego tenisistę Jerzego Szczerbińskiego, którego poznała jeszcze w Warszawie. Założyła szkółkę narciarską, zajmowała się również malarstwem i projektowaniem ubrań.
Po zakończeniu II wojny światowej Konopacka trzykrotnie wracała do Polski: w 1958, 1970 i 1975 r. Choć była przyjmowana z honorami, to z powodu związków z piłsudczykami nie była mile widziana przez władze komunistyczne.
Zmarła 28 stycznia 1989 r. w Stanach Zjednoczonych. Rok później jej prochy zostały sprowadzone do Polski. Pośmiertnie została odznaczona Orderem Orła Białego, najstarszym i najwyższym odznaczeniem państwowym Rzeczypospolitej Polskiej (2018). Choć jej wyniki sportowe z perspektywy XXI w. nie wydają się imponujące, to w momencie rodzenia się kobiecej lekkiej atletyki nie miała sobie równych na świecie. Zdobywając dla Polski pierwsze złoto olimpijskie, pierwsza dama polskiego sportu trwale zapisała się w historii i trafiła do panteonu najwybitniejszych polskich sportowców.
Piotr Bejrowski
Po zakończeniu II wojny światowej Konopacka trzykrotnie wracała do Polski: w 1958, 1970 i 1975 r. Choć była przyjmowana z honorami, to z powodu związków z piłsudczykami nie była mile widziana przez władze komunistyczne.
Zmarła 28 stycznia 1989 r. w Stanach Zjednoczonych. Rok później jej prochy zostały sprowadzone do Polski. Pośmiertnie została odznaczona Orderem Orła Białego, najstarszym i najwyższym odznaczeniem państwowym Rzeczypospolitej Polskiej (2018). Choć jej wyniki sportowe z perspektywy XXI w. nie wydają się imponujące, to w momencie rodzenia się kobiecej lekkiej atletyki nie miała sobie równych na świecie. Zdobywając dla Polski pierwsze złoto olimpijskie, pierwsza dama polskiego sportu trwale zapisała się w historii i trafiła do panteonu najwybitniejszych polskich sportowców.
Piotr Bejrowski