Grażyna Bacewicz – pierwsza dama muzyki polskiej - Muzeum Historii Polski w Warszawie SKIP_TO
Wizyta w muzeum Przejdź do sklepu
Gdy utwory Grażyny Bacewicz wykonywano za granicami Polski, ich autorka otrzymywała niekiedy listy opatrywane nagłówkiem „Dear Mister Bacewicz” lub „Cher Monsieur Grażyna Bacewicz”. Nawet w drugiej połowie XX w. wciąż niełatwo było niektórym uwierzyć, że kobieta może być twórcą z prawdziwego zdarzenia, że płeć nie ma w tym zakresie istotnego znaczenia. Niemniej, to właśnie Grażynę Bacewicz wskazuje się jako pierwszą po Marii Szymanowskiej polską kompozytorkę, która zdobyła międzynarodowy rozgłos i zajęła trwałe miejsce w historii muzyki.
powiększ
Grażyna Bacewicz, 1935 (NAC)

Kariera zawodowa

Tak czy inaczej, w jej życiu nadszedł czas na podejmowanie ważnych decyzji dotyczących zawodowej przyszłości. Początkowo kompozytorka szukała pracy w Kownie, ale gdy jej oferty odrzucono, zdecydowała się wyjechać do Paryża – bez stypendium, korzystając jedynie z finansowej pomocy rodziny. Podjęła tam uzupełniające studia w klasie skrzypiec André Tourreta i kompozycji u Nadii Boulanger w École Normale de Musique. Solidna praca twórcza w tamtym czasie zaowocowała aż sześcioma utworami. Spośród nich Kwintet dęty otrzymał pierwszą nagrodę ex equo na konkursie dla kompozytorek, zorganizowanym w maju 1933 r. przez Towarzystwo „Aide aux femmes de professions libres”.

Po powrocie do Polski podjęła pracę pedagogiczną w swoim macierzystym konserwatorium w Łodzi, gdzie wytrwała rok, a także prowadziła działalność koncertową i kompozytorską. Od 1935 do 1938 r. pełniła ponadto funkcję koncertmistrza w powołanej przez Grzegorza Fitelberga Orkiestrze Polskiego Radia. Z tą właśnie orkiestrą dokonała prawykonania swego I Koncertu skrzypcowego.

Kiedy na 1935 r. zapowiedziano organizację I Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. Henryka Wieniawskiego, Grażyna postanowiła wziąć w nim udział i specjalnie się do niego przygotowywała pod kierunkiem Carla Flescha w Paryżu. W pierwszym etapie konkursu zaprezentowała się doskonale, ale ostatecznie nie zdołała zdobyć żadnej nagrody, tylko I wyróżnienie. Można przypuszczać, że to zdarzenie nie pozostało bez wpływu na jej późniejszą decyzję o porzuceniu skrzypiec na rzecz kompozycji.
powiększ
Tablica upamiętniająca Grażynę Bacewicz przy ul. Koszykowej 35 w Warszawie, autor zdjęcia: Adrian Grycuk (Wikimedia)

Kompozytorka, ekspertka i pisarka

Nie tylko komponowała, była także zaangażowana w liczne działania organizacyjne. Pełniła ważne funkcje w Związku Kompozytorów Polskich, zasiadała w rozmaitych gremiach eksperckich, np. w jury konkursów wykonawczych i kompozytorskich. Zainicjowany w 1956 r. Międzynarodowy Festiwal Muzyki Współczesnej, znany później jako Warszawska Jesień, stawał się rokrocznie miejscem prezentacji jej nowych utworów.

Jako kompozytorka trzymała się określonego systemu wartości, odziedziczonego po neoklasycyzmie, jednak nie unikała wzbogacania palety swych środków o nowsze elementy, zwłaszcza w zakresie kolorystyki dźwiękowej. Jednym z pierwszych przejawów tej tendencji była Muzyka na smyczki, trąbki i perkusję, wykonana na Warszawskiej Jesieni w 1959 r., która rok później uzyskała trzecią punktację (najwyższą w dziedzinie utworów orkiestrowych) na Międzynarodowej Trybunie Kompozytorów w Paryżu. Z kolei w VI Kwartecie smyczkowym zastosowała technikę dodekafoniczną, wciąż uchodzącą za probierz nowoczesności warsztatu kompozytorskiego. Powstałe zaś w 1961 r. Pensieri notturni na orkiestrę w pełni ukazały wrażliwość kompozytorki na barwę dźwięku – w utworze tym dominują frapujące, migotliwe i ażurowe konstelacje dźwięków. Największym z mierzalnych sukcesów Bacewicz jako kompozytorki w ostatniej dekadzie jej życia był złoty medal na Międzynarodowym Konkursie Kompozytorskim im. Królowej Elżbiety Belgijskiej w Brukseli przyznany jej za VII Koncert skrzypcowy. Po 1956 r. dorobek Bacewicz powiększył się ponadto m.in. o dwa balety (Esik w Ostendzie i nieukończone Pożądanie), operę radiową Przygody króla Artura oraz liczne kompozycje orkiestrowe i kameralne, a także muzykę pisaną dla teatru.
1/4