Akcja pod Arsenałem - Muzeum Historii Polski w Warszawie SKIP_TO
Wizyta w muzeum Przejdź do sklepu

Brawurowa operacja polskich harcerzy

26 marca 1943 roku oddział Szarych Szeregów, konspiracyjnej organizacji Związku Harcerstwa Polskiego, przeprowadził w Warszawie spektakularną akcję, w wyniku której uwolniono podharcmistrza Jana Bytnara „Rudego” i dwudziestu innych więźniów przewożonych z siedziby Gestapo do więzienia Pawiak. Dzień później Niemcy rozstrzelali w odwecie 140 więźniów – Polaków i Żydów.
powiększ
Jan Bytnar „Rudy”, 1942 lub 1943 r. (Wikimedia)

Grupy Szturmowe Szarych Szeregów zrzeszały harcerzy powyżej osiemnastego roku życia i specjalizowały się w akcjach bojowych i dywersyjnych. Od listopada 1942 roku liczące około 300 osób ugrupowanie było formalnie podporządkowane Kierownictwu Dywersji (tzw. Kedyw) Komendy Głównej Armii Krajowej. W Warszawie działały cztery hufce: Centrum (dowodzony przez Tadeusza Zawadzkiego "Zośkę"), Południe (dowodzony przez Jana Bytnara "Rudego"), Wola (dowodzony przez Jana Kopałkę) oraz Praga (dowodzony przez Henryka Ostrowskiego). Pierwszym naczelnikiem harcerskiej organizacji był Florian Marciniak, który brał udział w przygotowaniach akcji pod Arsenałem. Niespełna dwa miesiące później sam został aresztowany przez Gestapo. Towarzysze próbowali go odbić, ale tym razem planowane działania okazały się nieskuteczne. Naczelnik został zamordowany w obozie Gross-Rosen. Jego ciała nigdy nie odnaleziono.

Wywiad Szarych Szeregów ustalił datę przewozu "Rudego" z alei Szucha na Pawiak – największe niemieckie więzienie w Generalnym Gubernatorstwie. Na miejsce akcji wybrano zbieg ulic Bielańskiej, Długiej i Nalewki, w pobliżu budynku dawnego Arsenału. Musiał to być punkt oddalony od niemieckich posterunków, a jednocześnie dość ruchliwy, by umożliwić szybką ucieczkę. Samochód miał zostać zatrzymany przez zespół uzbrojony w butelki zapalające. W gotowości były zespoły z bronią maszynową i granatami oraz członkowie grup zabezpieczających. Jako że akcja miała być pierwszą operacją na taką skalę, obawiano się odwetu i dlatego ostateczną zgodę miało podjąć dowództwo Kedywu. Okazało się jednak, że kierownictwo przebywało poza Warszawą. "Orsza" miał zasadnicze wątpliwości:



"Dla mnie, jako dla dowódcy, sam moment walki to nie wszystko. Obok tego były jeszcze inne sprawy, takie jak decyzja podjęcia samej akcji, jej plan. Zwłaszcza sprawa decyzji. […] Z jednej strony był wpływ zespołu, uczuć oddziału, z drugiej: konieczność chłodnego poczucia odpowiedzialności za miasto, za Warszawę. Tego rodzaju rozmiar akcji był pierwszym wydarzeniem zbrojnym na terenie Warszawy od czasów jej oblężenia. Trudno nam było przewidzieć, w jaki sposób zachowa się okupant, jakie spowoduje to represje, w jaki sposób zareaguje ludność i jak w ogóle przebiegnie cała akcja".
powiększ
Stanisław Broniewski „Orsza” między 1943 a 1945 r. (Piotra Stachiewicz, „Parasol”, Warszawa 1984, domena publiczna)
powiększ
Grób Jana Bytnara i Aleksego Dawidowskiego na Powązkach Wojskowych w Warszawie (Wikimedia)

"Zośka" opisał w pamiętniku moment, kiedy zobaczył swojego przyjaciela: "W tyle wozu ukazuje się Janek. Porwaliśmy go na ręce. Każde dotknięcie go przez nas wywoływało krzyk bólu. Patrzył na mnie olbrzymimi, szeroko rozwartymi oczami. Na twarzy malował się uśmiech poprzez skurcz bólu". Mimo udzielonej pomocy "Rudy" nie przeżył – zbyt brutalnie skatowali go Niemcy. Zmarł 30 marca 1943 roku. Dwóch innych uczestników akcji, w tym "Alek", zostało ciężko rannych i zmarło po kilku dniach. Jedna osoba z zespołu została schwytana i rozstrzelana. Po stronie niemieckiej było czterech zabitych i kilku rannych. Po zakończeniu operacji wywiad Szarych Szeregów poinformował, że dwoma oficerami najlepiej zorientowanymi w działalności organizacji byli kaci Bytnara: SS-Oberscharführer Herbert Schulz i SS-Rottenführer Ewald Lange. Obaj zostali w maju 1943 roku zastrzeleni na ulicy przez polskich egzekutorów.
1/4

PowiązaneMateriały